Żyć czekając, czekać żyjąc

17 kwiecień 2015

Żyć czekając, czekać żyjąc

Autor:
Piotr Kubic

Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie. - Filip. 3:13-14 (BT)

To, czego pragniemy, chcielibyśmy mieć od razu, teraz albo przynajmniej zaraz. Wspominam historie z dzieciństwa. Gdy następnego dnia mieliśmy wyruszać w drogę, z powodu niecierpliwości nie mogłem spać w nocy. Chciałem też od razu umieć robić różne trudne rzeczy – grać w piłkę, jeździć na rowerze bez bocznych kółek. Gdy mi się to nie udawało, wpadałem w histerię, czasem podobno nie można mnie było uspokoić przez kilka godzin.

Ta niecierpliwość ciągnie się za mną przez życie. Gdy ćwiczyłem na pianinie, od razu chciałem grać tak, jak ci, których widziałem w telewizji. Chciałem śmigać po klawiaturze i nie mogłem się pogodzić z tym, że gamy i pasaże trzeba ćwiczyć powoli. Niestety, próbując grać szybko, bez wolnych ćwiczeń, tylko pogarszałem sytuację.

Moment, w którym otrzymujemy to, o czym marzymy, jawi się jako chwila nieopisanej, bezgranicznej szczęśliwości. Tak, jakby potem miały zniknąć na zawsze wszelkie problemy i troski. Gdy wreszcie udaje się osiągnąć cel, szybko okazuje się, że nie nastaje raj i zwykła codzienność powraca.

Dlatego warto przewartościować oczekiwania. Niech tym, co sprawia większą radość, będzie dążenie do celu, a nie sam cel. Można to uzyskać w ten sposób, że główny cel rozkładamy na wiele mniejszych, drobnych celów, które stawiamy sobie każdego dnia. Wtedy udrękę długiego czekania zamieniamy na małe, ale regularnie otrzymywane radości. Wielki i trudny cel zamieniamy na wiele małych, prostszych. Wtedy okazuje się, że dostrzegamy najmniejsze sukcesy i zaczynają nas one cieszyć. A małe radości dają nam siłę do dalszej pracy i sprawiają, że dostrzegamy sens codzienności.

Zamiast więc nieustannie zamartwiać się, że nie osiągnęliśmy jeszcze celu, popatrzmy na to, co udało się zrobić wczoraj i dziś, oraz zaplanujmy coś niezbyt wielkiego, czego spróbujemy dokonać jutro. Wtedy o wiele spokojniej przyjdzie nam czekać, aż pewnego dnia stanie budowla, którą trudno będzie zachwiać. Bo choć została złożona z małych, to jakże pewnie ustawionych cegiełek.

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl