Nowa pieśń

(103) czyli melodia, której niełatwo się nauczyć

12 luty 2016

A nikt [nie] mógł nauczyć się pieśni oprócz 141* tysięcy, [którzy] są kupieni z ziemi Obj. 14:3

Przymiotnik „nowa” w odniesieniu do muzyki może oznaczać jej nowatorski charakter. Po polsku mówimy w takim wypadku o „muzyce współczesnej”, choć mianem tym określa się dzisiaj przeważnie muzykę eksperymentalną tworzoną w ubiegłym stuleciu. W XIV wieku we Francji i Włoszech zapoczątkowany został nurt „nowej muzyki” określany mianem ars nova, czyli nowa sztuka. Kierunek ten przyczynił się do znacznego rozwoju form muzycznych, choć początkowo nie spotkał się z uznaniem i zrozumieniem. Ta stosunkowo trudna, wielogłosowa muzyka wydawała się tak dziwna i „światowa”, że została potępiona przez papieża Jana XXII w bulli Docta sanctorum patrum (1322 r.) i usunięta z kościoła.

* Rękopis Synajski podaje w tym miejscu liczbę 141 zamiast 144, jak w Obj. 14:1; w Obj. 7:4 kodeks ten ma liczbę 140. Czyli wg tego źródła liczba zapieczętowanych wynosi 140 tys., śpiewających 141 tys., a stojących z Barankiem na górze Syjon 144 tys.
 

W Księdze Objawienia trzykrotnie pojawia się śpiew*. W wizji tronu Bożego chór dwudziestu czterech starców śpiewa nową pieśń. Jej słowa zostały zanotowane (Obj. 5:9‑10). Drugą zapisaną pieśnią jest oda Mojżesza i Baranka, wykonywana przez zespół złożony ze zwycięzców nad bestią, jej obrazem oraz liczbą (Obj. 15:2). Trzecia scena ze śpiewem to rozważana wizja Baranka i Jego naśladowców na górze Syjon. Pieśń, którą śpiewają, nazwana jest nową pieśnią – tak samo, jak utwór wykonywany w pierwszej scenie, a jej melodia dobiega z nieba, gdzie znajduje się tron Boży wraz z otaczającymi go kręgami czterech zwierząt i dwudziestu czterech starców. Treść w tym wypadku nie została podana. Nazwa oraz okoliczności mogą sugerować, że jest to ta sama pieśń, której tekst został zanotowany w wizji tronu Bożego.

* Inne miejsca opisujące wielbienie Boga przez rozmaite chóry aniołów, ludzi i innych postaci nie zostały wprost nazwane śpiewem, choć można się domyślać, że wygłaszane przez nie teksty mogły mieć charakter melorecytacji przypominającej śpiew.
 

O nowej pieśni śpiewanej przez chór naśladowców Baranka na górze Syjon (Obj. 14:3) napisane jest, że niełatwo było się jej nauczyć, choć liczba umiejętnych wykonawców – 141 tysięcy – nie jest w rzeczywistości aż tak mała. We współczesnej profesjonalnej muzyce niektóre partie wokalne są tak trudne, że liczba tych, co potrafią je na odpowiednim poziomie wykonać, nie przekracza setki w skali całego świata. Trudność z wykonaniem utworu wokalnego wiąże się z koniecznością sprawnego zapanowania nad co najmniej trzema różnymi obszarami.

Po pierwsze śpiewak musi właściwie ukształtować swój instrument. Polega to na wieloletnim procesie rozwoju aparatu głosowego w taki sposób, by brzmienie głosu stało się szlachetne, a jednocześnie donośne. Wokalista musi uzyskać podobną barwę głosu w jak najszerszym zakresie tonów, od niskich do wysokich. Trzeba też wyćwiczyć biegłość i łatwość szybkiego poruszania się między różnymi dźwiękami i sposobami ich intonowania. Do tego dochodzi jeszcze wytrzymałość, pozwalająca wykonywać długie i głośne utwory bez utraty dźwięczności głosu. Praca nad takim zrównoważonym rozwojem aparatu wokalnego wymaga wielu lat żmudnych ćwiczeń, umiejętnie dozowanych przez nauczyciela. Rozwój powinien być zrównoważony, tak by przez nadmierne obciążenia nie został uszkodzony wrażliwy i delikatny organ głosowy.

Drugi obszar to wiedza na temat arkanów sztuki muzycznej. Śpiewak musi poznać elementy stylów muzycznych, by potrafił dopasować barwę głosu i charakter artykulacji do rodzaju wykonywanej muzyki. Musi rozumieć zależności muzyczne, które obowiązują również instrumentalistów, tak żeby dyrygent kierujący wykonaniem utworu nie musiał każdemu wykonawcy oddzielnie tłumaczyć, w jaki sposób powinien on ukształtować swoją partię, by brzmienie finalne było zbliżone do zamysłu i wyobrażeń kompozytora, a także zgodne z tradycją wykonawczą.

Po trzecie śpiewak musi zagłębić się w treść utworu. Pieśni mają teksty. Czasami są one bogate w treść. Chcąc poprawnie wykonać taki utwór, trzeba koniecznie zapoznać się z intelektualnym podłożem inspiracji kompozytora. Dopiero zrozumienie sensu zawartego w treści pieśni pozwala właściwie ułożyć elementy muzyczne, tak by całość przekazywała emocjonalny oraz intelektualny wyraz tkwiący u podłoża kompozycji.

Jest jeszcze jeden element, który może dodatkowo utrudniać wykonanie utworu muzycznego. Wykształceni śpiewacy i instrumentaliści, a także ich słuchacze, przyzwyczajeni są przeważnie do obowiązującego w danej epoce stylu, zarówno kompozycyjnego, jak i wykonawczego. Po latach praktykowania zawodu owo przyzwyczajenie staje się drugą naturą. Czasami jednak pojawia się nowatorska kompozycja, której wykonanie wymaga od zespołu zastosowania nowych środków wyrazu, przełamujących ich przyzwyczajenia.

[Philippe de Vitry, motety „Ars Nova”]

Na przełomie średniowiecza i renesansu twórcy postanowili odrodzić również formy muzyczne. Dotychczasowy chorał, przeważnie jednogłosowy, zaczęli tak komplikować i rozpisywać w polifonicznych, wielogłosowych strukturach, że współcześni im słuchacze i sponsorzy uznali tę muzykę za nieznośną do słuchania. Dzisiaj brzmi ona dla nas przejrzyście i harmonijnie (choć nadal nie jest łatwa do wykonania), jednak w tamtych czasach była „nowa”, trudna i niezrozumiała. Podobnie odbierana była w późnym baroku muzyka tak poważanego dzisiaj Jana Sebastiana Bacha. Jego ówcześni mocodawcy zarzucali mu zbytnią „światowość” i przesadę formalną nie licującą z duchowym przeznaczeniem jego muzyki. Tymczasem dzisiaj, po 250 latach, muzyka Bacha jest dla nas kwintesencją – choć nieco już podstarzałą – duchowości i protestanckiej religijności.

W naszych czasach pojawiło się wiele gatunków „nowej muzyki”. Częściowo mianem tym określa się utwory wykonywane przez zawodowe orkiestry symfoniczne, a tworzone przez wysoko wykształconych twórców, którzy prowadzą eksperymentalne poszukiwania nowych środków ekspresji muzycznej. Mianem nowej muzyki określa się też czasami ambitne, nowatorskie nurty muzyki rozrywkowej. Zawsze jednak przymiotnik „nowa” definiuje sztukę kontrowersyjną, trudną do wykonania i słuchania, od której większość zwykłych słuchaczy odwraca się wzruszając ramionami albo nawet okazując oburzenie, a następnie odchodzi w poszukiwaniu łatwiejszej rozrywki, prostszych uniesień czy też – w obszarze religijnym – bardziej bezpośrednich sposobów wyrażania swych uczuć względem Boga.

Melodia intonowana przez dwudziestoczteroosobowy zespół sędziwych harfiarzy i podejmowana przez ogromny chór naśladowców Baranka jest nową pieśnią. Nie wiadomo dokładnie, na czym polegała jej nowość i trudność. Być może była to forma improwizacyjna, tworzona na bazie harmonii i rytmu zadanego przez orkiestrę. Najwidoczniej złożone harmonie, trudne rytmicznie następstwa i skomplikowane linie melodyczne powodowały, że tylko nieliczni byli w stanie opanować trudną sztukę włączenia się do wykonania takiego eksperymentalnego utworu. A przy tym śpiew na górze Syjon nie był próbą, lecz galowym koncertem w obecności najwyższego Władcy wszechświata i Jego dworu. Oznacza to, że śpiewacy musieli przygotować się wcześniej w procesie samodzielnego, żmudnego ćwiczenia.

Nowa pieśń to melodia miłości śpiewana sercem, duszą i siłą człowieka (5 Mojż. 6:5). Opanowanie tak rozumianego instrumentu, by służył on wykonawcy, polega na zdobyciu umiejętności kierowania swymi myślami i uczuciami, postawą i uczynkami. Wymaga to nie tylko silnej woli, ale także sprawności umysłu, uczuć i ciała, tak by zdolne były do prędkiego wykonania zamiaru kierującej nimi nowej „dążności ducha” (Rzym. 8:6). Ćwiczenie umysłu jest znanym szkolnym procesem, jednak rozwój aparatu emocjonalnego, umiejętności powściągania złych emocji i wspierania dobrych, to zadanie znacznie bardziej skomplikowane, a nieporównywalnie rzadziej ćwiczone. Kolejnym, najwyższym stopniem trudności jest zdolność do realizacji zamysłów serca w mowie, postawie i czynach.

Wraz z opanowaniem „instrumentu” wykonawca musi rozwijać wrażliwość „muzyczną”, zapoznawać się ze stylami i sposobami wykonawczymi. Boża „muzyka” zawiera bardzo wiele różnych elementów i wierzący nie może skupiać się na jednym tylko stylu. Nowa pieśń będzie prawdopodobnie obejmować rozmaite formy i style. W ramach jej wykonania Bóg sprawdzi, czy naśladowca Baranka dobrze czuje się w różnych rolach, zarówno tych „lirycznych”, jak i „dramatycznych”, czy potrafi być energiczny, ale też wrażliwy i subtelny. Czy umie muzykować delikatnie, gdy główny głos prowadzą inni, ale też w odpowiednim momencie przejąć linię melodyczną. Dobra muzyka obejmuje wszystkie te elementy i wiele innych. A nowa pieśń przed Bożym tronem jest z pewnością sztuką na najwyższym poziomie.

Wreszcie umiejętny śpiewak musi być dobrze zaznajomiony z tekstem wykonywanego utworu. Powinien rozumieć jego inspirację, intencję i zamysł. Nie wystarczy nauczyć się słów na pamięć. Trzeba poznać i przeżyć ich sens. A przecież w przypadku Biblii są to teksty bardzo różne – od praw i historii po symboliczne proroctwa i skomplikowaną poezję. Dopiero właściwe zrozumienie form i treści pozwala dobrze je interpretować na instrumencie serca, duszy i siły.

I na koniec sprawa najtrudniejsza. Pieśń jest nowa. Wymaga od wykonawcy porzucenia starych przyzwyczajeń i otwarcia się na nowatorstwo eksperymentalnej, improwizacyjnej formy. Awangardowa „muzyka” Jezusa zraziła elitę żydowskich nauczycieli, gdyż nie bardzo wiedzieli, jak ją grać i śpiewać. Nie chciało im się też na nowo uczyć: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? – pytał zdezorientowany specjalista od starych melodii (Jan 3:4).

Każdy człowiek przychodzi na świat obciążony słabością i grzechem oraz przyzwyczajeniami myślowymi i religijnymi zaczerpniętymi z otoczenia. Naśladowca Baranka musi w związku z tym przeprowadzić w życiu dwie wielkie reformy, odbyć dwa wyjścia – z Egiptu i z Babilonu. Jedno polega na porzuceniu grzechu, słabości i fizycznych uzależnień, a drugie na odwróceniu się od myślowych nawyków i tradycji środowiska, które go ukształtowało. W kontekście koncertu na górze Syjon szczególnie ważne jest to drugie zadanie. Bez niego nawet umiejętny muzyk zawsze będzie próbował śpiewać nową pieśń na starą nutę.

Czasami życie ziemskiej społeczności naśladowców Jezusa brzmi jak kakofonia rozmaitych dźwięków, które wydają się w żaden sposób nie pasować do siebie nawzajem. Ale wejdźcie kiedyś do garderoby orkiestry i chóru przed koncertem, posłuchajcie muzyków, gdy siedzą już na scenie i stroją instrumenty. Każdy gra coś innego. Może tylko znawca wyłowi z tego hałasu fragmenty różnych części utworu grane na rozmaitych instrumentach. Inni ćwiczą jeszcze wprawki, rozgrzewają palce, wargi, głosy. A potem przychodzi wreszcie wyczekiwany moment. Zapada cisza. Na scenę wkracza dyrygent. I po chwili owa pozorna kakofonia dźwięków łączy się w jedną harmonijną symfonię cudownej muzyki – rozpoczyna się uroczysty koncert.


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. Określenie „nowa” w odniesieniu do pieśni może oznaczać jej nowatorski i współczesny charakter, co zmusza wykonawcę do przełamania dotychczasowych przyzwyczajeń i stanowi dla niego szczególne wyzwanie, oprócz innych trudności związanych z wykonaniem skomplikowanego utworu.
  2. Naśladowca Baranka musi po pierwsze opanować instrument swego serca, swojej duszy i siły; po drugie powinien zapoznać się z różnymi stylami wykonawczymi biblijnych zasad i idei; po trzecie powinien samodzielnie zagłębić się w treści odtwarzanej „muzyki”, by nie tylko bazować na gotowych interpretacjach.
  3. Obecny etap przygotowania do wielkiego koncertu na górze Syjon polega na żmudnych ćwiczeniach różnych elementów wspólnego dzieła; instrumenty nie brzmią jeszcze doskonale, a grający na nich ćwiczą czasami inne fragmenty, dlatego współbrzmienia nie zawsze bywają całkiem harmonijne.

W następnym odcinku: Kupieni z ziemi – czyli pierwsi z ludzi w służbie Boga i Baranka


Cykl: Spacery z Janem po wyspie Patmos - spis wszystkich odcinków


 

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl