Otwarte drzwi bratniej miłości

(14) czyli o wielkim znaczeniu małej mocy Filadelfii

19 lipiec 2013

Otwarte drzwi bratniej miłości

Autor:
Daniel Kaleta

Otom wystawił przed tobą drzwi otworzone, których żaden [nie] może zamknąć; bo małą masz moc, a zachowałeś moje słowo.Obj. 3:8

Filadelfia to znana nazwa. Kojarzy się przede wszystkim z największym miastem amerykańskiej Pensylwanii. Popularny jest też serek tej marki. Bardziej wtajemniczeni umieją skojarzyć to słowo z braterską miłością. Ale odnalezienie na mapie starożytnego miasta, którego zbór był jednym z siedmiu adresatów Objawienia, to już zadanie wyłącznie dla znawców.

Starożytną Filadelfię z czasów Jana trudno zlokalizować, bo miejscowości o tej nazwie było kilka. Ta, do której Jezus kieruje swój list, nie wyróżniała się niczym szczególnym. Podobno niektórzy chwalili sobie tamtejsze wina. Położenie miasta przy szlaku komunikacyjnym zapewniało mu dodatkowe dochody z transportu i pośrednictwa.

Niewiele również wiadomo o zborze chrześcijańskim w tej miejscowości – tylko tyle, ile wynika z zapisu Księgi Objawienia. We współczesnym tureckim mieście Alaşehir nie zachowały się żadne starożytne zabytki. Turystom pokazuje się pozostałości bizantyjskiego kościoła z VII w. n.e., o którym tylko w pewnym sensie można powiedzieć, że był kontynuatorem jednego z siedmiu zborów Objawienia.

Tymczasem to właśnie w Filadelfii znajdował się jeden z dwóch zborów, które nie otrzymały żadnej nagany. Co więcej, został on pochwalony i zaszczycony przywilejem szczególnej usługi. To przed nim Jezus otwiera drzwi, których nikt nie będzie mógł zamknąć. Tamtejsza „bóżnica szatańska”, która bluźniła przeciwko smyrneńczykom, miała w Filadelfii częściowo pokłonić się naśladowcom Jezusa i poznać, że Bóg ich umiłował. Zwycięzcy tego zboru mieli tworzyć filar świątynny, czyli wspierać konstrukcję nośną całego Kościoła.

Czy nie jest to paradoksem, że akurat tak mało znane miasto stało się siedzibą najszlachetniejszych wartości? Każdy słyszał o wielkim Efezie. Szeroko w świecie słynie Pergamon i jego ołtarz. Na gruzach ważnej Smyrny wyrosło potężne miasto. Krezus z Sardes stał się przysłowiowym bogaczem. W okolice Laodycei do dzisiaj ściągają tłumy turystów, by obejrzeć białe kaskady Pamukkale. I tylko Filadelfia z Tiatyrą znikają nieco w cieniu sławy pozostałych pięciu miast. Z niezbyt słynnej Tiatyry miało wywodzić się najsłynniejsze zło, a nie bardzo zasłużona Filadelfia miała stać się symbolem najwspanialszych wartości chrześcijaństwa – bo małą masz moc, a zachowałeś moje słowo.

Stosownie do tego Jezus przedstawia się Filadelfii jako posiadacz klucza Dawidowego. Jest to zapewne nawiązanie do proroctwa o Eliakimie (Izaj. 22:22), który wedle przepowiedni Izajasza miał zastąpić niegodnego Szebnę na stanowisku zarządcy pałacu Dawida. Wydaje się jednak, że w wizyjnym przesłaniu do Filadelfii chodzi raczej tylko o symbol klucza, czyli prawa do zagospodarowania obietnic Dawidowych. Jezus, potomek tego słynnego jerozolimskiego króla, przejął wszelkie prerogatywy jego rodu, uprawniające nie tylko do zarządzania sprawami Mesjańskiego Zboru, ale także do otwarcia więziennych bram grobu i śmierci (Obj. 1:18).

Klucznik domu Dawidowego otwiera drzwi, których nikt nie może zamknąć, akurat przed słabą Filadelfią, gdyż pomimo małej mocy nie zaparła się Jego imienia. Odważne wyznawanie własnych przekonań w sytuacji, gdy dysponuje się siłą umożliwiającą obronę, jest także postawą godną szacunku, ale drzwi szczególnych możliwości działania otwiera Jezus tym, którzy mają odwagę wyznawać wartości niepopularne lub zakazane, nie posiadając żadnej ochrony.

To nie siła torowała drogę pierwszemu chrześcijaństwu. Również krzewienie innych ideałów prawdy i wolności nie odbywa się w majestacie prawa i nie bywa wspierane działaniami wojska, policji i innych sił porządkowych. Ci, co wyznaczali nowe szlaki szlachetnego myślenia i działania, opierali się wyłącznie na sile argumentów i pewności swych przekonań. To dlatego właśnie słabym i mało znanym filadelfijczykom zostały otwarte szczególne drzwi możliwości działania. Ludzie, którzy w celu propagowania wolności i prawdy gotowi byliby posługiwać się przemocą, nie są godni służby w świątyni Jezusa.

Zagrożeniem dla działalności filadelfijczyków nie były rzymskie władze, greccy kapłani i filozofowie, ale członkowie synagogi szatana, „którzy mienią się być żydami, ale nie są”. Przysparzali oni także kłopotów w Smyrnie. Tutaj jednak niektórzy z nich mieli uznać, że zbór mesjański jest umiłowany przez Boga. Ten wielki sukces osiągnięty został bez szczególnego nakładu sił i bez odwoływania się do mechanizmów sprawowania władzy. Oznacza to, że istotnym elementem pozytywnego obrazu Filadelfii jest umiejętność osiągania zgody z oponentami bez użycia siły.

Z historycznych doświadczeń chrześcijaństwa wynika, że jego prawda i wolność częściej bywały zagrożone przez wewnętrzne rozgrywki między braćmi niż przez obcych wrogów. Takim wewnętrznym zatargiem był na początku spór żydowsko-chrześcijański. Później pojawili się chrześcijańscy schizmatycy. Teologiczny konflikt arian z trynitarzami doprowadził nawet do wojen. Potem reformatorzy usiłowali naprawiać kościół, dlatego byli surowo zwalczani. I tak, aż do naszych czasów, ciągle jacyś lepsi „żydzi” tępią tych gorszych. Wyjątkowo tylko zdarzają się sytuacje, w których duchowi filadelfijczycy bez odwoływania się do argumentu siły są w stanie pozyskać braci z innych frakcji. Jeśli takie cuda czasami się zdarzają, to wyznaczają wspaniałe momenty historycznych przemian. Niestety, to wyjątkowe sytuacje, możliwe tylko dzięki wsparciu Jezusa, który jako jedyny umie otwierać drzwi zgody. Jego naśladowcom pozostaje jedynie przez te drzwi przejść, co i tak wydaje się zadaniem wystarczająco trudnym.

Zwycięzcom tego zboru obiecany został przywilej wspierania konstrukcji nośnej całego Kościoła – będą filarem opatrzonym trzema napisami: imieniem Boga, nazwą Nowego Jeruzalem i nowym imieniem Jezusa. Kolumna składa się zwykle z trzech elementów: głowicy, trzonu i bazy. Głowica, najwyższa część tego elementu architektonicznego, łączy trzon z belkami poprzecznymi lub łukami, które wspiera. Baza – to punkt oparcia trzonu kolumny. Być może na tych właśnie trzech częściach składowych kolumny wypisane będą owe trzy imiona: Najwyżej, na głowicy – imię Boże, na bazie – nowe imię Jezusa, a na trzonie – nazwa miasta zstępującego z góry od Boga, Nowego Jeruzalem, wzniesionego na fundamencie Jezusa i łączącego ludzki świat z Bożymi ideałami.

Człowiek został stworzony przez Boga jako istota społeczna. Do przetrwania, zarówno psychicznego, jak i fizycznego, potrzebuje innych ludzi. Dlatego tworzy społeczności, które rządzą się różnymi prawami, na ogół złymi i sprzecznymi z prawem Bożym. Od czasów Abrahama, obok symbolicznych miast tego świata budowane jest także miasto Boże (Hebr. 11:10). Ludzie wierzący wypracowują pod Bożym zarządem takie rozwiązania, które na całą wieczność staną się tkanką spajającą społeczeństwa przyszłego, nowego świata. Można by w uproszczeniu powiedzieć, że jest nią to, co kryje się w nazwie Filadelfii – bratnia miłość. Wiadomo jednak, jak bardzo ogólne jest to słowo i jak różnie może być rozumiane i realizowane w praktyce. Znalezienie tych właściwych jego znaczeń, zgodnych z zamierzeniem Bożym, opartych na „bazie” Jezusa i wznoszących się prosto ku „głowicy” Boga – a to wszystko siłami natury bez użycia przemocy – jest zadaniem filadelfijczyków, którym Jezus specjalnie w tym celu otwiera drzwi społecznej zgody.

Tak jak trudno jest znaleźć na mapie Alaşehir-Filadelfię, tak też nie jest łatwo zauważyć pracę kształtowania elementów konstrukcji nośnej Nowego Jeruzalemu. Często ludzie wierzący zadowalają się stwierdzeniem, że taka praca się sprawuje, ale nie wiedzą, jak się do niej dołączyć, gdyż nie są pewni, gdzie i w jaki konkretny sposób jest ona wykonywana. Przesłanie do zboru w Filadelfii wskazuje na kilka istotnych elementów, po których można ją rozpoznać: (1) jest to dzieło „filadelfii”, czyli bratniej miłości; (2) prowadzone jest siłami „Bożej natury” bez użycia przemocy; (3) jest to dzieło łączące fundament oparty na Jezusie z Bogiem w niebie; (4) zyskuje sobie ono uznanie przynajmniej części oponentów, co oznacza, że jego istotnym elementem jest umiejętność osiągania zgody między zwaśnionymi braćmi.

To zapewne owo odpowiedzialne zadanie budowy konstrukcji nośnej niebiańskiego miasta jest powodem, dla którego Filadelfia uchroniona zostaje od godziny pokuszenia. Mimo to każdy przyszły zwycięzca musi do końca zachować czujność, by nikt nie pozbawił go jego wieńca zwycięstwa. Zagrożeniem nie jest konkurent, który miałby sam założyć sobie na głowę jego wieniec, lecz „bezinteresownie złośliwi” słudzy Szatana, którzy gotowi są zakłócić każdy spokój i zburzyć wszelką społeczną zgodę, nawet jeśli sami nie mają z tego żadnego pożytku. Zdzierają oni z głów wiernych laurowe wieńce, by wdeptać je w błoto. Jedynym sposobem uchronienia się przed tym jest ciągłe trzymanie się Słowa i ubieganie się o zgodę bez posługiwania się przemocą – trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej.


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. Najszlachetniejszy – o ile wolno to oceniać – z siedmiu zborów Objawienia zlokalizowany został w stosunkowo mało znanym mieście; o zborze tym jest dodatkowo napisane, że miał „małą moc” – moc Boża realizuje się w ludzkiej słabości.
  2. Zjednanie sobie niektórych członków „synagogi Szatana” może sugerować, że drzwiami otwartymi przez Jezusa jest umiejętność osiągania zgody, która stanie się elementem nośnym konstrukcji przyszłej świątyni i niebiańskiego miasta, czyli systemu społecznego Królestwa Mesjasza.
  3. Filar bratniej zgody łączy ziemię z niebem.

W następnym odcinku: Temperatura Laodycei – czyli jak nie przegapić kołatania Jezusa



© | ePatmos.pl