Pan, Bóg duchów* proroków, posłał mi* swego anioła, aby pokazać swym sługom, co ma się stać wkrótce. (...) Błogosławiony, który zachowuje słowa proroctwa tej księgi – Obj. 22:6‑7.
Gdyby ktokolwiek potrafił precyzyjnie prognozować przyszłość, choćby tylko na kilka najbliższych dni czy godzin, z pewnością byłby najpotężniejszym i najbogatszym człowiekiem świata, gdyby tylko zechciał. Mógłby postawić na właściwą kombinację liczb w totolotka, korzystnie zainwestować pieniądze, odpowiednio uprzedzić działania konkurencji czy ruchy wrogich wojsk. Niektórzy ludzie czerpią zyski z łudzenia naiwnych rzekomymi przepowiedniami. W religii głosi się czasem fałszywe przepowiednie, by pozyskać wyznawców, a potem sprawować nad nimi władzę. Przyszłość może za to dość łatwo przewidzieć ktoś, kto ma nad nią kontrolę. Jeśli np. szef zapowie, że jutro wszyscy jego pracownicy będą mieli wolne, to „przepowiednia” ta zapewne się spełni.
* wg Kodeksu Synajskiego.
Bóg umie przewidywać przyszłość. Dla wierzących nie ulega to wątpliwości. Różne są natomiast zdania odnośnie związanego z tym faktem stopnia zdeterminowania przyszłych zdarzeń. Niektórzy twierdzą, że skoro Bóg istnieje we wszystkich czasach i wymiarach, to przyszłość musi być z góry ustalona i sprawy nie mogą potoczyć się inaczej niż On je ułożył. Inni zaś sądzą, że Bóg ma po prostu kontrolę nad przebiegiem zdarzeń i kiedy tylko zechce, może je ustawić we właściwym porządku, wcale jednak nie musi zawsze z tego prawa korzystać. Często pozwala sprawom toczyć się swobodnie wedle ustalonych przez Niego reguł czy nawet według woli człowieka, a ingeruje dopiero wówczas, gdy wydarzenia zaczynają mieć związek z realizacją Jego zamierzeń. Nawet wtedy jednak nie ogranicza przestrzeni osobistej wolności człowieka.
Niezależnie od tego, czy przyszłość jest zdeterminowana, czy też Bóg może ją ukształtować zgodnie ze swoimi zamierzeniami, faktem jest, że potrafi ją dokładnie przewidzieć i jeśli chce, może podzielić się swą wiedzą z wybranymi przez siebie ludźmi. Księga Objawienia zdradza niektóre z Bożych tajemnic, opowiada o zdarzeniach, które rozgrywają się na przestrzeni wieków i tysiącleci. Po co wierzącym ta wiedza? Czy nie wystarczyłoby, żeby znali zasady dotyczące teraźniejszości i zawsze się nimi kierowali? Musiałoby im to przecież zapewnić odpowiedni stopień gotowości na każdą okoliczność.
Podczas ostatniej rozmowy z uczniami Jezus przygotowywał ich na swoje odejście oraz na grożące im prześladowania i cierpienia. Oświadczył przy tym: Teraz wam powiedziałem, zanim to się stanie, żebyście uwierzyli, gdy to się stanie (Jan 14:29 por. Jan 16:4). Lekarz uprzedza pacjenta, kiedy będzie bolało. Człowiek przygotowany i rozumiejący cel zabiegu lepiej zniesie dolegliwości. Rzetelna informacja o przebiegu kuracji wzmaga też zaufanie do tego, który z konieczności zadaje ból.
Księga Objawienia opowiada o niezbyt przyjemnych zdarzeniach, które miały rozegrać się między odejściem a powrotem Jezusa. Sam Mistrz w siedmiu przypowieściach, zgromadzonych przez apostoła Mateusza w 13 rozdziale jego Ewangelii, uprzedzał swoich naśladowców, że sprawy Jego królestwa na tej ziemi nie zawsze będą toczyły się w taki sposób, jak by je sobie chętnie wyobrażali. Nieprzyjaciel nasieje kąkolu między pszenicą i będzie się wydawało, że Jezusowa rola zarasta chwastem. Jezus podaje też reguły postępowania w takich przypadkach. Z jednej strony chodzi o to, żeby uczniowie nie tracili wiary, gdy Jezusowe Królestwo Niebieskie nie będzie odnosić natychmiastowych i spektakularnych sukcesów, a z drugiej, by wiedzieli, jak odnaleźć się wśród skomplikowanych meandrów historii.
Podobny cel może mieć przekazanie przez Jana cyklu wizji zapowiadających, co ma się stać wkrótce. Jan spisywał przepowiednie Jezusa pod koniec pierwszego wieku ery chrześcijańskiej. Określenie „wkrótce” nie powinno odnosić się do jakiegoś okresu oddalonego od czasów apostolskich o tysiące lat, gdyż nosiłoby znamiona oszustwa. Jezus musiał najwidoczniej zapowiadać coś, co zacznie się realizować tuż po śmierci apostołów, już w początkowym okresie kształtowania się młodej religii chrześcijańskiej, ale też potrwa aż do „końca czasu”, gdy Jezus powróci i rzeczywiście ustanowi na ziemi swoje Niebieskie Królestwo.
Wizje ukazane Janowi opisują apostazje, prześladowania, straszliwe „apokaliptyczne” klęski. Między nimi zawartych zostało jednak wiele pocieszających deklaracji dla wierzących, ostrzeżeń, zachęt do właściwego postępowania. Apostołowie umierali zapewne w poczuciu niespełnienia się Jezusowych obietnic. Jednak dzięki Jego ostrzeżeniom nie stracili wiary, że spełnią się one w kolejnych wiekach, za życia kolejnych pokoleń wierzących. Naśladowcy Jezusa żyjący setki i tysiące lat po Chrystusie, aż do naszych czasów, z uwagą śledzili realizowanie się kolejnych przepowiedni Księgi Objawienia oraz innych proroctw biblijnych. Nawet wobec gorzkich rozczarowań i wśród ciężkich prześladowań nie tylko nie tracili ducha, ale wręcz podnosili głowy, obserwując wypełnianie się Bożych, Jezusowych i apostolskich zapowiedzi.
Do dzisiaj wierzący miłośnicy Słowa Bożego potrafią odnajdywać się w strumieniu czasu znaczonego realizacją biblijnych obietnic i przestróg. Jeśli uważnie czytają słowo proroctwa, wiedzą nie tylko, co ma się dziać, ale także w jaki sposób przechowywać przekazane im słowo dla kolejnych pokoleń. Najważniejsze jednak jest to, że rozumiejąc, co jest złe i niezgodne z zasadami Jezusowego Królestwa, umieją się w odpowiedni sposób zachować, tak by utrzymać swe szaty w czystości – nieskalane myśleniem i działaniem otaczającego ich złego świata.
Błogosławieństwo z zachowywania „słów proroctwa tej księgi” ma zatem potrójny wymiar: pomaga (1) zachować wiarę w trudnych okolicznościach, (2) przechować wizję dla kolejnych pokoleń oraz (3) odpowiednio zachować się w skomplikowanej rzeczywistości obecnego świata rządzącego się regułami zła i grzechu. Stosownie do tego Bóg udziela wierzącym potrójnej miary swego błogosławieństwa. Trzykroć błogosławiony, który zachowuje słowa proroctwa.
W następnym odcinku: Pokłon tylko dla Boga – czyli ostrzeżenie przed kultem aniołów
© | ePatmos.pl