Ten, który siedział, podobny na wejrzeniu kamieniowi jaspisowi i sardynowi.– Obj. 4:3.
Czerwono-zielone światło wśród obłoków dymu, a do tego błyski, grzmoty i głośna muzyka – to obecnie łatwo rozpoznawalny obraz, który na pierwszy rzut oka zupełnie nie kojarzy się z religijnym krajobrazem. A jednak w taki właśnie sposób opisany został przez Jana tron Boży.
Boga nikt nigdy nie widział (Jan 1:18); którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć (1 Tym. 6:16); gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu (2 Mojż. 33:20). Abraham, Mojżesz, Dawid i Jezus głosili niewidzialnego Boga, który nie może być zobrazowany w sposób fizyczny. Nawet duchowe o Nim wyobrażenia, jakie nosi w sobie każdy wierzący człowiek, pozbawione są materialnych szczegółów. Dlatego biblijne wizje chwały Najwyższego nie ujawniają Jego wyglądu, a jedynie zmysłowe lub intelektualne doznania proroków, którzy przeżywali takie objawienia. Głęboka duchowa i symboliczna wymowa tych obrazów oraz dźwięków pozwala przybliżyć się nieco do poznania i zrozumienia pewnego wymiaru Bożego istnienia, na tyle, na ile On zechciał je ujawnić materialnemu, zmysłowemu człowiekowi.
Jan porównuje blask Bożej chwały do dwóch rodzajów szlachetnego kamienia: jaspisu i sardynu. Drugi z nich – czerwono-brązowy karneol, który udzielił swej nazwy miastu Sardes – poznaliśmy już przy okazji czytania listu do tamtejszej gminy chrześcijańskiej. Hebrajskie określenie tego minerału: odem (rdzeń alef-daleth-mem, nr Stronga 124) samo w sobie zawiera informację o jego czerwonej barwie. Kamień o tej nazwie znajdował się na początku pierwszego rzędu klejnotów napierśnika sądu w stroju biblijnego arcykapłana (2 Mojż. 28:17). Wygrawerowane na nim zostało imię Rubena, od którego wywodzi się zresztą nazwa innego czerwonego minerału – rubinu*.
* Nazwy minerałów zmieniały się od czasów starożytnych. Inaczej je także systematyzowano. Często odmienne minerały o podobnym wyglądzie i kolorze określano tym samym mianem. Z tego względu przekłady biblijne różnie tłumaczą greckie i hebrajskie nazwy kamieni szlachetnych. I tak np. pierwszym kamieniem napierśnika wg BT i NB jest właśnie rubin, a nie sard czy karneol. Jest też prawdopodobne, że użyta w tym miejscu nazwa odem określała po prostu kamień o czerwonym zabarwieniu. A ponieważ za najbardziej szlachetne uważano minerały przeźroczyste, to słusznym może wydawać się wniosek, że pierwszym kamieniem napierśnika był jakiś przeźroczysty minerał o czerwonej barwie, np. rubin. Takie też prawdopodobnie wyobrażenie o kamieniu określonym grecką nazwą sardion miał Jan, gdy opisywał blask Bożej chwały.
Jaspis to szlachetny minerał, którego najpopularniejsze odmiany mają odcienie czerwono-brązowe lub zielone. Podobno w starożytności właśnie zielona odmiana tego kamienia najczęściej określana była hebrajskim słowem jaszpeh (jod-szin-peh-he, nr Stronga 3471). Minerał, który dzisiaj znany jest pod nazwą jaspisu, słabo przepuszcza światło. Biblia jednak opisuje jaspis jako kamień „krystaliczny” (Obj. 21:11), czyli najprawdopodobniej przeźroczysty. Także niektórzy komentatorzy żydowscy uważają, że jaszpeh, ostatni klejnot napierśnika sądu, odpowiadający pokoleniu Benjamina, był przeźroczysty, o zielonej barwie i że chodziło prawdopodobnie o minerał zwany dzisiaj oliwinem.
W blasku chwały postaci zasiadającej na tronie dominuje zatem kolor zielony i czerwony. Są to barwy dopełniające się, czyli takie, które wzajemnie mocno się tłumią. Chwała Boża jest wszechobejmująca, jest pełnią wszystkich kolorów, ale jednocześnie wyznacza krańce przeciwległych barw. Z kolei połączenie światła czerwonego i zielonego według modelu RGB odbierane jest przez ludzkie oko jako kolor żółty– barwa słońca lub złota. To także bardzo dobre symbole ukazujące chwałę Najwyższej Istoty.
Nazwy kamieni użyte w tym opisie potwierdzają skojarzenie z dwoma krańcami, jako że sardion (odem) był pierwszym, a jaspis (jaszpeh) – ostatnim z klejnotów napierśnika. Bóg jest Pierwszym i Ostatnim (Izaj. 41:4,6), a w Objawieniu przedstawia się także jako Alfa i Omega, czyli pierwsza i ostatnia litera greckiego alfabetu. Jeśli językiem, w którym Jan otrzymał objawienie, był hebrajski, to określenie Alfa i Omega trzeba by raczej tłumaczyć na Alef i Taw*, gdyż takie właśnie są krańcowe litery hebrajskiego alfabetu.
* Zbitka spółgłosek alef-taw tworzy kilka słów, z których najpopularniejsze to partykuła nadająca rzeczownikowi status biernika (nr Stronga 853). Jest to słowo pojawiające się najwięcej razy w hebrajskim tekście Biblii. Jego 11 tys. wystąpień znacznie wyprzedza drugie pod względem ilości
słowo – imię własne Boga (nr Stronga 3068 i 3069), które występuje w Biblii blisko 7 tys. razy. Gdyby uznać, że nietłumaczone na język polski słowo Alef-Taw jest „kryptonimem” niewidzialnego Boga – Pierwszego i Ostatniego – byłaby to Jego pieczęć odciśnięta na prawie każdej stronie hebrajskiej Biblii.
Sardyn i jaspis to pierwszy i ostatni kamień napierśnika. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że w opisie Jana nazwy te pojawiają się w odwrotnej kolejności. Blask Bożej chwały jest najpierw zielony jak jaspis, a potem czerwony jak sardyn. Obydwa kolory kojarzą się z życiem – zieleń to życie roślinne, zaś czerwień to kolor krwi stanowiącej podstawę życia zwierząt. Bóg mieni się różnymi kolorami siły witalnej. Najpierw, w trzecim dniu, stworzył zielony świat roślinności (1 Mojż. 1:11), a potem, w dniu piątym, świat czerwonokrwistych zwierząt – dusz żyjących (1 Mojż. 1:24). Zieleń to kolor życia niczym nie zakłóconego, odżywianego słonecznym światłem i wilgocią ziemi. Czerwień krwi kojarzy się przede wszystkim z aktywnością życia i miłości, ale wylana krew oznacza cierpienie i śmierć. Być może dlatego Bóg w wizji Jana najpierw ukazuje to, co piękne i ostateczne, a potem dopiero czerwień miłości, która rozkwita na glebie cierpień wynikających z ludzkiego odstępstwa i grzechu.
Innym świetlnym efektem, towarzyszącym ukazaniu się Bożej chwały, są błyskawice. Wtórują im oczywiście gromy (Obj. 4:5), a także jakiś inny dźwięk, nazwany głosem (gr. fone, nr Stronga 5456). Słowo to określa przede wszystkim dźwięk ludzkiej mowy, ale w Biblii także trąba „wydaje głos”, podobnie jak inne instrumenty muzyczne (1 Kor. 14:7‑8). Głos to dźwięk artykułowany, czyli taki, który został ukształtowany przez inteligentną istotę, zdolną do przekazania przy jego pomocy informacji lub wyrażenia emocji.
Jeśli Janowa wizja tronu Bożego nawiązuje do najsłynniejszego objawienia Bożej chwały na ziemi, jakie miało miejsce na Synaju, to „głos” należałoby kojarzyć z dźwiękiem szofaru. Tamtemu wydarzeniu towarzyszyły bowiem grzmienia i błyskawice, i gęsty obłok nad górą, i głos trąby [hebr. szofar]bardzo potężny (2 Mojż. 19:16). We wszystkich proroczych opisach chwały Bożej pojawia się też obłok, czyli mgła wypełniająca miejsce Jego ukazania się (Izaj. 6:4; Ezech. 1:4; Dan. 7:13; Psalm 97:2). Obłok okrywa Bożą postać, tak aby tylko przenikające przez niego światło świadczyło o ukrytej za nim chwale. Nikt nie może się więc szczycić, że ujrzał Boże oblicze i pozostał przy życiu.
Taka inscenizacja objawienia Bożej chwały nie tylko zachwyca swym dynamicznym i pełnym światła pięknem, ale także wzbudza należny respekt. Zwłaszcza błyskawice, doniosłe głosy szofarów oraz przerażające grzmoty sprawiają, że tron, na którym zasiada Pierwszy i Ostatni, nabiera groźnego charakteru, wydaje się być potężną burzową chmurą, której energia może zarówno nadawać pęd ważnym dziejowym wiatrom, jak i rozładowywać się ognistymi błyskawicami, uderzającymi w przejawy ludzkiego występku i grzechu. Bojaźń JHWH to początek mądrości (Psalm 111:10). Respekt i zachwyt, jakie towarzyszą obcowaniu z potęgą Wszechmogącego, stanowią niezbędne składniki duchowego rozwoju każdego wierzącego człowieka.
W następnym odcinku: Siedem pochodni – czyli ognista menora z górą Synaj w tle
© | ePatmos.pl