Prorokowanie

(66) czyli publiczna misja Jana

29 sierpień 2014

Trzeba ci znów prorokować odnośnie ludów i narodów, i języków, i wielu królów. Obj. 10:11

Jedzenie sprawia przyjemność. Łatwy dostęp do smakołyków powoduje, że człowiek najczęściej przyswaja więcej pokarmów niż jest w stanie spożytkować. Skutkiem bywa otyłość i wiele wynikających z niej schorzeń. Pomiędzy dwoma skrajnymi postawami: „człowiek je, żeby żyć” i „człowiek żyje, by jeść”, jest jeszcze jakiś rozsądny umiar, który pozwala zachować przyjemność w jedzeniu bez doprowadzania się do chorobliwej otyłości.

Spożycie słodko-gorzkiej książeczki miało najwyraźniej związek z aktywnością proroka. Miał on nie tyle rozkoszować się jej smakiem, co kontynuować misję prorokowania o ludach, narodach, językach i wielu królach. Zdaje się, że następna wizja zawiera opis tej działalności. Polegała ona nie tylko na intelektualnym przekazie Bożych treści, ale także na czynności zmierzenia świątyni i ołtarza. Wykonanie tego przy użyciu niezbyt długiego przymiaru* wymagało zapewne sporego wysiłku.

* Trzcina miernicza proroka Ezechiela miała długość sześciu dłuższych niż zwykle łokci, co daje łączną długość ponad 3 metry (Ezech. 40:5).
 

Prorokowanie, czyli przemawianie w imieniu Boga, bycie świadkiem Bożego objawienia, jest stanem wyższej konieczności. Prorok czuje się przymuszony do podjęcia swej misji (Jer. 20:9). Jest wybrany przez Boga właśnie po to, by dostarczyć ludziom wiadomość z nieba. Przeważnie nie jest ona dobra. Bóg posyła proroków wtedy, gdy ludzie źle postępują i potrzebują korekty albo gdy cierpią lub są zniechęceni i potrzebują pocieszenia. W obu tych okolicznościach prorok ma do odegrania niezbyt wdzięczną rolę. Strofowanie jest z natury przykre i wywołuje smutek, sprzeciw i bunt. Pocieszanie natomiast naraża proroka na pytania w rodzaju: dlaczego Bóg dozwolił, byśmy znaleźli się w tak ciężkim położeniu?, dlaczego zwleka z pomocą?, dlaczego ta pomoc nie jest bardziej wyrazista i okazała? itp.

W powszechnym znaczeniu prorokowanie kojarzy się z przepowiadaniem przyszłości. I rzeczywiście prorok często odsłania pewne tajniki tego, co ma się zdarzyć. Jednak nie jest on jasnowidzem. Zapowiedzi przyszłych wydarzeń mają związek z tym, co dzieje się w otoczeniu proroka. Również i to działanie jest niezbyt przyjemne. Kiedy na przykład Jeremiasz zapowiadał powrót z niewoli babilońskiej po siedemdziesięciu latach, musiał konfrontować się z fałszywymi prorokami głoszącymi znacznie wcześniejszy upadek Babilonu (Jer. 28:3). A gdyby jeszcze miał ujawnić prawdę, że utrata niepodległości Izraela potrwa około dwóch i pół tysiąca lat, to naraziłby się na znacznie większe szykany ze strony izraelskich elit tamtych czasów.

Nic zatem dziwnego, że taka działalność wymaga osobistego naznaczenia przez Boga, a także szczególnego wzmocnienia poprzez wizje oraz wyższą świadomość rzeczywistości obserwowanej z perspektywy nieba. Tego właśnie wyrazem była dla Jana słodko-gorzka książeczka, która nie tylko wzmocniła jego duchowe siły, ale także dała mu poczucie szczególnego wyróżnienia i wynikającego z niego stanu wyższej konieczności podjęcia zleconego przez Boga zadania.

Królowie, kapłani czy sędziowie byli namaszczani przez ludzi. Jeśli wybierający chcieli słuchać Bożych podpowiedzi, to moc ducha wskazywała odpowiednie osoby. Jednak ostatecznie pomazaniec był w sposób widoczny naznaczany przez innego człowieka. Inaczej było i jest z prorokami. Są oni namaszczani osobiście przez Boga, i to w okolicznościach bynajmniej nie oczywistych dla osób postronnych (Izaj. 6:8; Jer. 1:5; Amosa 7:15). Przyjęcie proroka wymaga wiary w cudowność i autentyczność jego wizji. Tym bardziej że obok prawdziwych proroków pojawiają się fałszywi, którzy odwodzą od Boga i których należy zwalczać (5 Mojż. 18:20). Najwięcej zaś jest proroków samozwańców, którzy roją sobie, że otrzymali namaszczenie od Boga (Jer. 23:28). Każdy wierzący może być świadkiem swego osobistego duchowego kontaktu z Bogiem. Jednak tylko naznaczeni przez Najwyższego zasługują na miano proroków. Elementem owego naznaczenia może być słodko-gorzka książeczka podana przez anioła. Jest to mistyczne, niesprawdzalne przez innych doznanie, którego przyjęcie przez słuchaczy wymaga wiary. Obcowanie z cudem cudzego objawienia jest jednak niezbywalnym elementem wiary synajsko-syońskiej.

Uczestniczenie przez wiarę w cudzie proroczego objawienia, rozkoszowanie się jego smakiem, jest także zobowiązaniem do wykonania pewnego rodzaju misji. Słowo proroka nie głosi się samo. Nośnikami i wzmacniaczami głosu Bożego są inni ludzie, którzy uwierzyli w cudowność cudzego objawienia. Nawet jeśli osobiście nie zakosztowali oni gorzko-słodkiego smaku anielskiej książeczki, to i tak, jeśli wierzą, mają obowiązek przekazywania tego głosu innym słuchaczom, tak by źródło wody żywota powiększało się w wielką rzekę.

Dzisiaj największymi wzmacniaczami słowa proroków wydają się środki masowego przekazu – internet, druk, telewizja czy radio. Jednak owe środki techniczne nie zastępują człowieka, a jedynie wspomagają jego działanie. Dzięki nim jeden człowiek może dzisiaj zdziałać znacznie więcej niż dawniej zastępy ludzi. Z drugiej jednak strony jest nas dzisiaj na świecie tysiące razy więcej niż dawniej. To dlatego Bóg dostarczył naszym czasom szczególnych narzędzi pozwalających dotrzeć do miliardów mieszkańców ziemi.

Jeśli ktoś wierzy w słowa proroka, a nie przekazuje ich dalej, tuczy tylko swój rozum i popada w duchową otyłość oraz wynikające z niej choroby – odrętwienie (Mar. 8:17), ospałość (1 Kor. 11:30) i ogólną słabość (Mat. 26:41). Utrudniają one duchową aktywność, a to prowadzi znów do nasilenia objawów chorobowych. Spożywanie duchowych pokarmów powinno sprawiać przyjemność. Wolno i należy się nimi rozkoszować. Jeśli jednak nie pobudzają one do działania, to ich przyjmowanie może okazać się niepożyteczne albo i nawet szkodliwe.

I jeszcze jedna przestroga. Kto głosi własne sny, niech nie mówi, że ma słowo prorockie. Jedno od drugiego różni się tak jak plewy od pszenicy. Jedno ulatuje z wiatrem lub zostaje spalone, a drugie stanowi cenny pokarm. Z pewnej odległości łuska może wydać się podobna do ziarna. Gdy jednak pojawia się poryw trendu lub mody, plewa jest nim unoszona. Tymczasem ziarno nie rusza się z miejsca. Gdy rozpala się ogień, plewa płonie, a ziarno przemienia się w smaczny, pachnący chleb.


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. Uczestniczenie w cudzie Bożego objawienia, czy to osobiście, czy też przez wiarę w słowo proroka, jest zobowiązaniem do działania. Inaczej prowadzi do duchowej otyłości i związanych z nią schorzeń.
  2. Prorokowanie jest przywilejem wyjątkowych ludzi, którzy zostali w szczególny sposób namaszczeni przez Boga.
  3. Słowa fałszywych i samozwańczych proroków różnią się od prawdziwego objawienia tak jak plewa od ziarna.

W następnym odcinku: Świątynia i ołtarz – czyli ziemski Przybytek Najwyższego


Cykl: Spacery z Janem po wyspie Patmos - spis wszystkich odcinków


 

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl