Ulica wielkiego miasta

(74) czyli drogi Sodomy, Egiptu i Jerozolimy

31 październik 2014

Ulica wielkiego miasta

Autor:
Daniel Kaleta

A trupy ich na ulicy miasta wielkiego, które nazywają duchowo Sodomą i Egiptem, gdzie i Pan ukrzyżowany jest. Obj. 11:8

Jednym z elementów architektonicznych właściwych dla miast jest szeroka, reprezentacyjna ulica lub plac, gdzie skupia się życie społeczne. Taka wolna przestrzeń wyznaczana bywa przez otaczające ją budowle. Najczęściej jest wśród nich pałac i świątynia.

W wizjach Księgi Objawienia występuje kilka miast. Wzmianka o najważniejszym z nich pojawia się już na początku, w liście do jednego ze zborów. Dotyczy ona miasta Bożego, Nowego Jeruzalem (Obj. 3:12), które jest również tematem i miejscem akcji ostatniej wielkiej sceny Objawienia. Jakieś święte miasto, choć nienazwane i być może odmienne od Nowego Jeruzalem, pojawia się też w wizji o dwóch świadkach (Obj. 11:2). Obok dobrych i świętych miast są wymienione także te odstępcze i wrogie Bogu. Przewodzi im Babilon, który jest głównym bohaterem jednej całej wizji, ale obok niego występują miasta narodów (Obj. 16:19) oraz jakieś nienazwane „wielkie miasto”.

Według archeologów najstarszą znaną osadą typu miejskiego jest Jerycho. Z Biblii zaś można się dowiedzieć, że pierwsze miasto wybudował Kain. Nazwał je od imienia swego syna – Chanoch (1 Mojż. 4:17). Kolejne miasta pojawiające się w zapisach Pisma Świętego powstały z inicjatywy Kuszyty Nimroda w ziemi Senear, czyli w Sumerze – Babel (Babilon) i Erech (Uruk). Stamtąd też wywodzili się założyciele Niniwy (1 Mojż. 10:10‑11). To te właśnie miasta ukształtowały historię cywilizacji aż do naszych czasów. Co prawda nad Nilem rozwinęła się również wielka kultura, ale ze względu na swoją hermetyczność nie odegrała aż tak znaczącej roli w tworzeniu światowej cywilizacji, jak miasta w dorzeczu Eufratu i Tygrysu.

Historycznie i gospodarczo powstanie miast wiąże się z wypracowaniem przez społeczności ludzkie nadwyżek produktów rolnych. Dzięki temu osoby trudniące się rzemiosłem czy handlem mogły zamieszkać w osiedlach o zwartej zabudowie i korzystać z dóbr wytwarzanych przez rolników. Ze względu na gromadzenie się tam nadwyżek produkcyjnych oraz związanego z nimi bogactwa zaistniała potrzeba ochrony miast. Dlatego otaczano je murami oraz innymi instalacjami obronnymi.

Struktura społeczna, w której występuje miasto, wymaga organizacji umożliwiającej wymianę dóbr. Mieszkańcy miast konsumują nadwyżki żywności wypracowane przez rolników. Ludność wiejska potrzebuje z kolei produktów przemysłowych wytwarzanych w mieście. Urzędnicy zarządzający procesami wymiany również osadzają się w mieście, tworząc pałac. Obok nich dość prędko wyrasta kasta kapłańska, obsługująca duchowe potrzeby ludności. Ona także jest utrzymywana z nadwyżek produkowanych przez tak zorganizowaną społeczność. Symbolem statusu kapłańskiego jest świątynia. Między tymi dwoma budowlami tworzy się główny plac albo szeroka ulica, gdzie rozstrzygają się konflikty i sprawy sądowe, obwieszczane są decyzje administracyjne oraz gdzie obchodzi się święta religijne i polityczne. Na ulicy też lud manifestuje czasami swoje niezadowolenie. Bezpieczeństwa miejskiej struktury pilnują i bronią żołnierze – trzecia klasa społeczna, która jest utrzymywana z wytwarzanych nadwyżek.

W późniejszych czasach system organizacyjny społeczeństw zarządzanych przez mieszkańców miast znacznie się skomplikował. Zmiany gospodarcze i społeczne zapoczątkowane w XIX w. oraz postęp technologiczny doprowadziły do tego, że obecnie większość ludzi mieszka w miastach. W skali światowej jest to 54 proc. (2014). Przy czym w 1960 roku liczba ta wynosiła 34 proc. W roku 1950 w miastach mieszkało 746 mln ludzi, podczas gdy obecnie prawie cztery miliardy, z czego 28 najbardziej ludnych miast posiada łącznie 453 mln mieszkańców!*

Wydawać by się mogło, że owa tendencja ciągłego wzrostu populacji miejskiej nie jest korzystnym kierunkiem rozwoju, a samo miasto, jako miejsce koncentracji niemoralności, niesprawiedliwości, przestępczości i wyzysku, nie nadaje się do opisu Bożego porządku społecznego. Mimo to system Królestwa Mesjańskiego zobrazowany jest również pod postacią miasta. Abraham świadomie nie zakładał w obiecanym jego potomkom Kanaanie trwałych osiedli, gdyż oczekiwał „miasta, (...) którego budowniczym i twórcą jest Bóg” (Hebr. 11:10). Znalazło ono szczegółowy opis w ostatnich rozdziałach Księgi Objawienia.

W wizji o dwóch świadkach „wielkie miasto” staje się widownią walki między „zwierzęciem z czeluści” a przedstawicielami Bożymi. Jest ono nazwane duchową Sodomą i Egiptem, gdzie też został ukrzyżowany Jezus. Choć nazwa izraelskiej stolicy nie pojawia się w tym kontekście, to jednak wiadomo, że Jezus został ukrzyżowany w Jerozolimie, a właściwie tuż za jej murami.

Sodoma to miasto, które dzisiaj najbardziej kojarzy się z niemoralnością. W Biblii jest jednak przede wszystkim przysłowiowym symbolem zniszczenia. Prorok Ezechiel wymienia trzy główne grzechy Sodomy – pychę, sytość chleba i obfitość pokoju (Ezech. 16:49). Bardziej codziennym językiem można by powiedzieć, że miasto to charakteryzowało się wyniosłością, bogactwem i poczuciem niezagrożonego bezpieczeństwa. Zapewne takie właśnie cechy można przypisać wielkiemu miastu, na którego ulicy mają polec dwaj świadkowie.

Egipt przywodzi na myśl przede wszystkim kult śmierci, hierarchiczną strukturę władzy oraz wojskową potęgę, pilnującą bezpieczeństwa oazy nad Nilem. Ludzie, których celem jest dobrobyt po śmierci, nie wahają się oddać życia w sprawie, która ich zdaniem mogłaby im to zapewnić. Być może to było głównym źródłem militarnej potęgi Egiptu. W czasach proroków południowy sąsiad Izraela był zagrożeniem nie tyle jako najeźdźca, co sojusznik. Niektórzy królowie Judzcy bardziej liczyli bowiem na pomoc egipskiej armii (Izaj. 30:2) niż na Boże wsparcie (Psalm 20:8). Jako duchowa nazwa miejsca walki „zwierzęcia” z Bożymi świadkami, Egipt może oznaczać ostoję militarnej potęgi i hierarchicznej władzy.

Jerozolima jako miasto ukrzyżowania Jezusa stanowi przede wszystkim siedzibę fanatycznej elity religijnej, która uczyniła wszystko, aby uzyskać od dowódcy rzymskich wojsk okupacyjnych wyrok śmierci na człowieka, który zagrażał ambicjom i interesom ich kasty. Skazanie Jezusa nie było wynikiem prześladowania religijnego. W gruncie rzeczy nauka Jezusa z powodzeniem zmieściłaby się w ramach szeroko pojmowanego judaizmu tamtych czasów. On sam zresztą nakłaniał swych uczniów do zachowywania nauki faryzeuszy (Mat. 23:3), krytykował jedynie ich złą postawę, pełną obłudy i zachwianych proporcji. Jezusa zabito za to, że nie pozwolił się zamknąć w obowiązującym naówczas religijnym układzie partyjnym. Gdyby przyłączył się do sekty faryzeuszy, mógłby zostać jednym z najbardziej liczących się autorytetów rabinicznych. Ale On pozostał niezależny. Zapoczątkował nowe niebiańskie „Królestwo”, które powoli, ale skutecznie miało zapewnić sobie pozycję dominującej religii na świecie. Jezus nie został zabity za swoją naukę, ale za rebelię przeciwko hierarchii religijnej władzy.

W oparciu o te skojarzenia można stwierdzić, że „wielkie miasto” cechuje się dobrze funkcjonującą gospodarką, zapewniającą mu bogactwo, potęgą militarną wynikającą z silnych struktur władzy politycznej oraz fanatyczną religijnością. Place i reprezentacyjne ulice takiego miasta wyznaczane są przez napięcia i kompromisy między owymi trzema ośrodkami władzy, składającymi się na jego strukturę.

Na przełomie XX i XXI wieku po raz pierwszy w historii większość obywateli naszej planety zamieszkała w miastach. Dzięki rozpowszechnieniu elektronicznych metod komunikacji oraz zniesieniu wielu barier gospodarczych i politycznych nasz świat stał się jednym organizmem ekonomicznym, a w dużej mierze także politycznym. Kryzys ekonomiczny w jednym, stosunkowo mało liczącym się kraju, jak Grecja czy Hiszpania, wywołuje perturbacje o skali globalnej. Regionalny konflikt na Bliskim Wschodzie stanowi zagrożenie dla całego świata i mobilizuje do wysiłku militarnego nawet najbardziej odległe kraje naszego globu. Mówi się czasami, że tworzymy „globalną wioskę”. Jednak właściwiej byłoby już dzisiaj powiedzieć, że ziemia stała się jednym wielkim miastem.

Ulica Sodomy

Owo globalne miasto jest niewątpliwie duchową Sodomą. Między innymi ze względu na niemoralność. Ale znacznie ważniejsze w tym sensie jest powszechne poczucie wyższości oraz bajeczne wprost bogactwo współczesnego świata. Co prawda nie wszyscy mają równy udział w korzystaniu z wypracowanych nadwyżek, a wiele ludzi żyje jeszcze w nędzy i głodzie, jednak z drugiej strony liczbę tych, którym wiedzie się dzisiaj lepiej niż niedawno jeszcze królom i książętom, szacować można w miliardach. Świat nigdy jeszcze nie był tak bogaty, nie miał tak wielkiej obfitości chleba.

Podobnie też jak Sodoma, nasz świat cieszy się pokojem. Choć toczą się regionalne konflikty zbrojne, które są bardzo nagłaśniane przez globalne media, to jednak dotyczą one zaledwie kilku procent ludzkości. Znakomita większość obywateli świata żyje w pokoju, a duża część z nich także w poczuciu bezpieczeństwa. Nawet jeśli może być ono złudne.

Ulica Egiptu

Nasze „wielkie miasto” jest także egipskim molochem militarnym. Przez krótki okres na przełomie tysiącleci niektórym krajom wydawało się, że mogą nieco zaoszczędzić na zbrojeniach. Teraz prędko wszyscy nadrabiają te zaległości. Łącznie rządy przeznaczają rocznie na cele militarne bajeczną sumę 1,5 biliona (1500 miliardów) dolarów! Stanowi to jednak zaledwie 2,4 proc. światowego produktu brutto. Co również daje pojęcie o tym, jak bardzo bogaty jest nasz świat. Duchowy Egipt posiada armię niekoniecznie po to, by walczyć, ale żeby się nią szczycić i odstraszać potencjalnych przeciwników.

Ulica Jerozolimy

W takim świecie powtórnie zabija się Jezusa. A jeśli nie zabija, to przynajmniej ośmiesza.* Chrześcijaństwo zachowuje jeszcze status największej religii światowej, ale tylko nominalnie. Ideały oddania, poszukiwania świętości, dbania o duchowe wartości, życia dla idei  – nie mają szans przetrwania w wielkim globalnym mieście o cechach Sodomy i Egiptu. Pozornie jest to świat tolerancyjny, godzący się na wszelkie odchylenia i dziwactwa. Nie toleruje jednak zwolenników i wyznawców obiektywnej prawdy i wyższych wartości. We współczesnym wielkim mieście możesz wierzyć, w co chcesz, i modlić się, do kogo ci się podoba, możesz publicznie głosić głupoty i wierutne bzdury. Jeśli jednak powiesz, że istnieje obiektywna prawda, z góry ustalony porządek etyczny i estetyczny, zostaniesz okrzyknięty fundamentalistą i odnotowany na liście podejrzanych. Na razie jeszcze ludzi wyznających wiarę w obiektywną prawdę nie zamyka się w więzieniach i zakładach psychiatrycznych, ale nieodległy jest czas, gdy zasada chaosu, powoli zaczynająca dominować we współczesnej kulturze, stanie się jedyną dopuszczalną religią, a wszyscy wyznawcy innych przekonań zostaną uznani za niebezpiecznych szaleńców.

* Zob. Leszek Kołakowski, „Jezus ośmieszony”, Znak, Kraków 2014
 

Wielkie miasto, zwane duchowo Sodomą i Egiptem, ma już swój pałac i mur. Jedyne, czego mu być może jeszcze brakuje, to świątynia na miarę sodomskiego bogactwa oraz egipskiego kultu śmierci. Na razie jeszcze brakuje mu nowoczesnej katedry szatańskiej, siedziby współczesnych faryzeuszy, którzy pozwolą ci wierzyć, w co tylko chcesz, i robić, co ci się żywnie podoba, pod warunkiem, że się do nich przyłączysz. Gdy w mieście powstanie świątynia, zamknie się plac i wiodące do niego ulice, którymi z czeluści przypełznie ostatnie w historii ludzkości krwiożercze „zwierzę”, by doprowadzić do zabicia Bożych świadków i proroków.

Drogami Sodomy, Egiptu i faryzejskiej Jerozolimy chodzą już dzisiaj miliardy mieszkańców naszego globalnego miasta. Gdy stworzą plac, będzie się można szykować na... ustanowienie Królestwa Mesjasza.


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. Miasto jest wydajną strukturą społeczną umożliwiającą specjalizację gospodarczą, która w obecnych warunkach prowadzi jednak do wynaturzeń i nieproporcjonalnego rozdziału dóbr.
  2. Sodoma to symbol pychy, bogactwa i beztroski, Egipt cechuje się kultem śmierci, hierarchiczną władzą i militaryzmem, a miasto ukrzyżowania Jezusa kojarzy się z fanatyczną elitą religijną, zazdrośnie pilnującą swej władzy.
  3. Dzisiejszy świat stał się społeczeństwem typu miejskiego. Jest pyszny, bogaty i beztroski, wyznaje ideologię śmierci: „Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy”, wydaje ogromne sumy na zbrojenia, jest politycznie zorganizowany i zhierarchizowany jak nigdy wcześniej, powoli też staje się nietolerancyjny dla ludzi wierzących w obiektywny porządek intelektualny, moralny i estetyczny.

W następnym odcinku: Zwierzę z czeluści – czyli zabicie, powstanie i wniebowstąpienie świadków


Cykl: Spacery z Janem po wyspie Patmos - spis wszystkich odcinków


 

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl