I zabito w trzęsieniu ziemi imion ludzi siedem tysięcy, a pozostali w bojaźni są i dali chwałę Bogu niebieskiemu. – Obj. 11:13
Wielkie miasto, duchowa Sodoma i Egipt, nie upada w całości. W wielkim trzęsieniu ziemi w gruzy obraca się jego dziesiąta część. W katastrofie ginie siedem tysięcy ludzi. Z kolejnych scen Księgi Objawienia wynika, że wielkie miasto rozpadnie się na trzy części (Obj. 16:19). Taki trójpodział oznacza czasem, że tylko jedna trzecia zostaje zachowana (Zach. 13:8). Mimo wszystko jest to jednak sukces w porównaniu do całkowitej zagłady Babilonu (Obj. 18:21) czy też upadku miast narodów (Obj. 16:19).
Ponadto po zabiciu siedmiu tysięcy ludzi pozostali w trwodze oddają chwałę Bogu. Zapewne to nie sam tylko strach skłonił ich do takiego zachowania. Demonstracyjne potwierdzenie słuszności przepowiedni głoszonych przez Bożych świadków musiało również wywrzeć na mieszkańcach wielkiego miasta potężne wrażenie. Oto ci wyśmiani, poniżeni i pokonani prorocy triumfują, a przez manifestacyjne wniebowstąpienie w milczeniu głoszą słuszność Bożej sprawy i jej wielkie zwycięstwo. Trzęsienie ziemi zaświadcza o tym, że Bóg ma rację i że posiada też moc, by tę rację wyegzekwować. Wszystko to razem doprowadza do wielkiego przełomu w dziejach świata. Po raz pierwszy jego mieszkańcy w sposób zbiorowy i zorganizowany – gdyż są obywatelami miasta – oddają chwałę Bogu. Nawet straszliwe plagi po szóstym trąbieniu nie skłoniły ludzi do pokuty (Obj. 9:20‑21). Tutaj tymczasem stosunkowo niewielka klęska w połączeniu ze skutecznym świadectwem tworzy podstawy dla realnego rozpoczęcia budowy Królestwa Bożego na ziemi.
Przełom, o którym mowa, następuje w wielkim mieście zwanym duchowo Sodomą i Egiptem. W tym czasie na ziemi istnieją także inne miasta. Obok miasta świętego deptanego przez pogan (Obj. 11:2) są jeszcze miasta narodów (Obj. 16:19) oraz to najbardziej prominentne – Babilon. W jednej z kolejnych wizji ukazana zostanie nierządnica na szkarłatnej bestii. Jej imię brzmi właśnie Babilon (Obj. 17:3,5). Po wyjściu zwierzęcia z czeluści jego rogi obracają się przeciwko niej i unicestwiają ją (Obj. 17:16). Jeśli mowa tu o tym samym wyłonieniu się bestii z czeluści co w rozważanej wizji o dwóch świadkach, to przebieg zdarzeń wydaje się być następujący: Zwierzę najpierw niszczy symboliczny Babilon, następnie wkracza do duchowej Sodomy, zwanej również Egiptem, na jej ulicy stacza walkę ze świadkami i pokonuje ich. Jednak po wniebowstąpieniu świadków wielkie miasto nie podlega już władzy bestii, lecz oddaje chwałę Bogu. Zwierzę bierze tymczasem udział w dalszych zdarzeniach, a na koniec zostaje pokonane i zabite w rozstrzygającej walce, która wyeliminuje z ziemi ostatnie przejawy instytucjonalnego zła (Obj. 19:19‑20).
Dlaczego to właśnie Sodoma, zwana Egiptem, staje się zalążkiem ziemskiego królestwa Boga i Mesjasza? Dlaczego w tej roli nie występuje Babilon, któremu przecież przed wiekami powierzony został nadzór nad sprawami świata (Dan. 2:37‑38), a wypracowany przez Babilończyków system imperialnej władzy przetrwał aż do czasów współczesnych w postaci panujących kolejno nad światem mocarstw Persji, Macedonii i Rzymu? Czym różni się ten system organizowania się społeczeństw od duchowej Sodomy i Egiptu i co czyni ten drugi bardziej nadającym się do rozpoczęcia w jego obrębie ziemskiego Królestwa Mesjasza?
To, co obrazuje Sodoma i Egipt, wydaje się najbardziej pierwotnym sposobem sprawowania władzy. Pierwsze mocarstwa opierały swój autorytet na prostej zasadzie dominacji siły i zasobności. Ogólnie ludzie podzieleni byli na trzy klasy. Jedna, bardzo wąska, posiadała absolutną władzę. Ustanawiała prawa, egzekwowała ich przestrzeganie i odnosiła z tego wszelkie korzyści. Drugą, nieco szerszą, stanowili urzędnicy, wojskowi czy też kapłani. Czerpali oni zyski, usługując władzy, jaką stanowił boski hierarcha i jego najbliższe otoczenie. Na samym dole znajdowała się ogromna większość zniewolonego społeczeństwa, pracującego na dobrobyt, w którym miało tylko niewielki udział – wystarczał on jedynie na odnawianie sił koniecznych do wykonywania niewolniczej pracy. Te trzy klasy były oddzielone od siebie przepaściami społecznymi, których pokonanie było prawie niemożliwe, chyba że w ramach krwawych przewrotów.
Babilon stanowił wyżej zorganizowany system państwa prawa. Struktura klasowa była tam wielowarstwowa, o bardziej płynnych granicach, umożliwiających awans społeczny. Władze były poddane prawu i mogły być zmienianie w sposób nieco bardziej pokojowy. Nawet najniższe warstwy społeczne miały szansę rozwoju. W takiej strukturze łatwiej było wyzwalać oddolną energię i kreatywność, wprowadzać udogodnienia i ulepszenia. Prawo mogło być modyfikowane i tak kształtowane, by jak najlepiej służyło rozwojowi. Oczywiście nie wszyscy mogli awansować, ale prostym ludziom wystarczała sama możliwość i nadzieja, że jeśli nie oni, to przynajmniej ich dzieci osiągną kiedyś lepszą pozycję. Ogólnie w takim systemie wszystkim ludziom żyło się lepiej, a poziom cywilizacyjny był wyższy niż w państwie hierarchicznym.
W dzisiejszym świecie można zaobserwować obydwa te sposoby sprawowania władzy. Jeden oparty na dyktatorskiej władzy, która otacza się gronem urzędników obsługujących działanie systemu, podczas gdy inni ludzie utrzymywani są na niskim poziomie świadomości i zasobności, by można było łatwo nimi sterować i sprawować nad nimi kontrolę. W lepiej zorganizowanej części świata występuje system babiloński, który dzisiaj ogólnie nazywany jest państwem prawa. Te demokratyczne społeczeństwa stanowią wiodącą siłę współczesnej cywilizacji, imponującą rozwojem oraz zapewniającą stosunkowo wielu ludziom dostatek i wygodę życia.
Z rozważanej wizji wynika, że babilońska organizacja społeczna, pomimo swej wyższości, nie nadaje się do przekształcenia jej w Królestwo Boże. Musi zostać całkowicie zniszczona i wykorzeniona z ludzkiego myślenia. W systemie egipskim większość ludzi czuje się zniewolona i pozbawiona wszelkich praw. Występuje wśród nich żywsza tęsknota za lepszym światem, w którym mogliby odzyskać utraconą ludzką godność. Można sobie łatwo wyobrazić, dlaczego ludzie pozbawieni nadziei na awans społeczny z radością oddają chwałę Bogu wyzwalającemu ich poprzez usunięcie ciemiężycieli.
W Egipcie wystarczyło wyeliminowanie pierworodnych, by państwo popadło w chaos i nie było zdolne do zorganizowania skutecznego pościgu za wyzwolonymi Izraelitami. W trzęsieniu ziemi upada dziesiąta część miasta i ginie siedem tysięcy „imion ludzi”. Chodzi zatem o ludzi znacznych, sławnych, znanych z imienia. Socjolodzy twierdzą, że w społeczeństwie jeden człowiek na dziesięciu posiada zdolności przywódcze. Pozostałych dziewięciu podąża za większością. Wystarczy zatem wyeliminować prowodyrów, by można było pokierować pozostałymi. Bóg najwidoczniej zamierza wykorzystać tę właściwość ludzkiej psychiki. To dlatego system Sodomy i Egiptu z uciskaną i pragnącą wolności większością bardziej nadaje się do rozpoczęcia w jego obrębie upragnionego Królestwa sprawiedliwości.
W systemie babilońskim władza jest rozproszona. Znaczna część ludzi ma udział w zyskach. Jednocześnie też większość jest zarówno wyzyskiwana, jak i sama wyzyskuje, gdyż skomplikowane systemy finansowe umożliwiają tak szeroki przepływ środków, że na końcu strumienia pieniędzy nikt już nie wie, gdzie znajdują się jego źródła. Wystarczy jedynie usadowić się w odpowiednim miejscu, by zgarniać pewną część nadwyżek, odprowadzając jednocześnie do systemu część własnych dochodów. Ludzie żyjący w dostatku gotowi są do pewnego stopnia akceptować oczywiste zło jako cenę za swoją i ogólną wygodę. To między innymi dlatego podstawy takiego systemu muszą zostać całkowicie unicestwione, by Bóg mógł rozpocząć swoje Królestwo wśród ludzi uciskanych, wyzyskiwanych, zniewolonych i bezgranicznie pragnących sprawiedliwości.
Szeregowy obywatel świata nie ma przeważnie żadnego wpływu na to, jaki system społecznej organizacji wokół niego dominuje. Również chrześcijanin nie dąży do zmiany ustroju świata, gdyż wie, że ostatecznie zniknie z ziemi zarówno symboliczny Babilon, jak i Egipt. Równie błędny byłby wniosek, że należy wspierać egipską strukturę władzy hierarchicznej, która ogólnie jest szkodliwa dla ludzi i znacznie mniej efektywna w osiąganiu rozwoju. Ważna jest jednak świadomość szkodliwości babilońskiego systemu państwa prawa i polityki kompromisów usprawiedliwiających ludzki egoizm oraz inne rodzaje oczywistego zła. Pozwala ona wyrugować Babilon z własnego sposobu myślenia. To Bóg sprawił, że Babilon zdominował historię światowej cywilizacji, jednak jego usunięcie, przede wszystkim z ludzkich uczuć, będzie najważniejszym zadaniem początku panowania Królestwa Mesjasza. Wiedząc o tym, można rozpocząć realizację tego Bożego celu już tu i teraz.
W następnym odcinku: Siódme trąbienie – czyli królestwa świata stają się królestwem Boga
© | ePatmos.pl