W księgach żywota Baranka zabitego od założenia świata. – Obj. 13:8
Barankowa księga żywota zawiera imiona wybranych, ale jeszcze nie wygranych. Znaleźli się na niej ci, którzy zdali egzamin wstępny, którzy zostali zakwalifikowani do drugiego etapu, ale najważniejsze zadanie jest jeszcze przed nimi.
Barankowa księga żywota jest zarazem rejestrem dłużników. Jest to co prawda lista tych, którzy wygrali wartościowe stypendium elitarnej fundacji, ale kwota przeznaczona na ich wykształcenie – jako przyszłych kapłanów i sędziów – stanowi jednocześnie zobowiązanie do wykazania się pełnym zaangażowaniem w procesie szkolenia.
Lista zapisanych do żywota jest na razie tajna. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobrą stroną jest to, że wybranym łatwiej jest zachować skromność. Nie do końca mogą być bowiem pewni, że ich imię rzeczywiście znalazło się w księdze. Być może tego nawet nie rozważają, a raczej starają się służyć Bogu z pełnym zaangażowaniem, pozostawiając Barankowi wszelkie decyzje kwalifikacyjne. Trudność związana z owym utajnieniem polega na tym, że wielu niewybranych jest święcie przekonanych o umieszczeniu ich imion na tej liście, i to może nawet na wysokich pozycjach.
Rozstrzygający moment nadchodzi wtedy, gdy na arenie dziejów pojawia się bestia. Siłę do zachowania wyprostowanej postawy i zapanowania nad strachem znajdują w tej sytuacji jedynie prawdziwi dłużnicy ofiary krwi Baranka. Zbyt cenne jest dla nich to zobowiązanie, by wymienić je na powabną przynętę doczesnego powodzenia. Takiej syntezy mądrości w rozpoznaniu zagrożenia i odwagi stawienia mu czoła nie da się zdobyć przez zwykłe ludzkie ćwiczenie charakteru. Można ją osiągnąć jedynie przy wsparciu cudownej mocy ducha świętego.
Moment opublikowania kompletnej listy wybranych i wiernych będzie zapewne bolesnym przeżyciem dla tych, którzy się na niej nie znajdą, choć mieli taką nadzieję. Gdy zostanie ona wywieszona na zamkniętych drzwiach weselnej uczty, wielu będzie się pod nimi tłoczyć, by się przekonać, że Barankowa księga żywota nie zawiera ich imion. Ci, którzy się znajdą na liście, będą już w środku, podczas gdy w zewnętrznych ciemnościach zacisną się zęby ze złości, a w wielu oczach pojawią się bolesne łzy rozczarowania. Można oszczędzić sobie tego przykrego momentu poprzez gorliwą, na miarę własnych możliwości, służbę Bogu oraz zdanie się na Niego we wszystkich innych sprawach: Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył (Rzym. 12:3 BT).
Trzeźwej oceny i skromności można się uczyć zwykłymi, ludzkimi metodami. Owszem, warto marzyć i ubiegać się ze wszystkich sił o wsparcie najwyższego trybunału wszechświata. Jednak decyzję o przyznaniu miejsc w służebnych gremiach przyszłego doskonałego świata, należy pozostawić Barankowi oraz samemu Bogu.
W następnym odcinku: Rogi baranka i głos smoka – czyli chrześcijańska wersja pogańskiej dominacji
© | ePatmos.pl