Te słowa są wiarygodne i prawdziwe – Obj. 22:6.
Przysłuchując się wypowiedzi nieznanej osoby, słuchacz mniej lub bardziej świadomie ocenia najpierw wiarygodność mówiącego. W przypadku pozytywnego wyniku takiego sprawdzianu nawet mało prawdopodobna relacja brana jest pod uwagę jako możliwa do przyjęcia. Inaczej zaś traktowana jest wypowiedź osoby wyglądającej na nierozgarniętą, będącej pod wpływem silnych emocji czy też środków odurzających. Wpływ na ocenę wiarygodności świadka ma wygląd, sposób relacji, zachowania pozawerbalne, a nawet reakcje fizjologiczne. Gdy ktoś kłamie, z czasem plącze się w wypowiedzi i popełnia więcej błędów językowych, robi pauzy, jest niespokojny, odwraca wzrok. Prawidłowa ocena tych zjawisk nie jest łatwa i wymaga pewnej wprawy, ale jest możliwa.
Do istotnych elementów edukacji prawniczej należy umiejętność oceny wiarygodności zeznań świadków. Składa się ona z dwóch podstawowych elementów: oceny człowieka zeznającego oraz oceny jego zeznań. Według niektórych definicji, za wiarygodnego uznaje się człowieka zdolnego do wyrobienia sobie samodzielnego poglądu, posiadającego umiejętność zapamiętywania i odtwarzania przebiegu zdarzeń oraz cechującego się zamiłowaniem do prawdy. „Przyjmuje się, że osoby rozsądne, społecznie przystosowane, o głęboko zakorzenionych wartościach etycznych i moralnych, o silnej osobowości będą bardziej skłonne do zeznawania zgodnego z prawdą. Świadek rozmowny i zarozumiały chętniej będzie konstruował przesadne opisy niż rzeczowy i nieśmiały”*.
* Prof. dr hab. Ewa Gruza, „Czy widział świadek krowę – czyli metody oceny wiarygodności zeznań świadków” (edukacjaprawnicz.pl - nr 3/2011)
Ogólnie wyróżnia się trzy typy zeznań: (1) szczere i zgodne ze stanem faktycznym, (2) szczere, ale nieprawdziwe oraz (3) świadomie niezgodne z rzeczywistością. Niespełnienie warunków wiarygodności powoduje, że zeznania mogą być niezgodne z prawdą, nawet jeśli są szczere. Przy ocenie jakości zeznań bierze się pod uwagę ogólne kryteria, między innymi: względną stałość zeznań, oryginalność przekazu, motywację świadka, uczuciowe uczestnictwo (emocje), styl wypowiedzi (język) oraz reakcje niewerbalne.
Czytelnik Biblii również dokonuje choćby tylko podświadomej oceny wiarygodności jej przekazu. Zastosowanie ogólnych kryteriów prawniczych jest w tym wypadku trudne albo wręcz niemożliwe, jako że autorzy biblijni są osobiście nieznani czytelnikowi. Nie można się z nimi spotkać, by przekonać się, w jaki sposób relacjonują zdarzenia, których byli świadkami. W przypadku apostołów przedmiotem relacji było życie i nauczanie człowieka Jezusa, ale także ich osobisty wizyjny przekaz pozazmysłowy. Zwłaszcza ten drugi element wzmaga nieufność ludzi sceptycznych.
Znając jednak historię życia Jezusa oraz Jego apostołów, można z całym przekonaniem twierdzić, że ani Mistrz, ani uczniowie nie mieli żadnych powodów, żeby interesownie kłamać. Ich poselstwo nie przynosiło żadnych doczesnych korzyści. Głosząc je, tracili rodziny, majątki, byli prześladowani i osamotnieni. Apostołowie, z wyjątkiem Saula z Tarsu, nie byli ludźmi wykształconymi, zdolnymi do samodzielnego konstruowania teorii teologicznych i etycznych mających potencjał stania się zalążkiem nowej cywilizacji. Ich relacja była też oryginalna. Nie mieli po prostu po kim powtarzać. Istnieją dowody, że ich nauczanie się nie zmieniało. Poświadcza to przekaz pierwszego pokolenia chrześcijan spisującego i kopiującego słowa apostołów na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Styl ich wypowiedzi był prosty, mało elokwentny, a reakcje niewerbalne musiały być przekonujące, skoro zyskiwali sobie tysiące zwolenników żyjących w tym samym czasie i potrafiących zweryfikować opisywane przez apostołów zdarzenia.
Prawo Boże podaje inne, bardziej naturalne i oczywiste kryterium prawdziwości słów proroka i świadka Bożego: Gdy prorok będzie coś mówił w imieniu PANA, a to się nie spełni ani nie nastąpi, to jest to słowo, którego PAN nie wypowiedział (5 Mojż. 18:22). I to kryterium jest jednak trudne do zastosowania w praktyce, gdyż w momencie wypowiadania przepowiedni słuchacz nie potrafi ocenić, czy się ona spełni, czy nie. Jednak współczesny czytelnik biblijnych proroctw może już porównać pisma pozostawione przez starożytnych pisarzy ze znaną mu rzeczywistością historyczną. Hebrajscy prorocy przepowiadali na przykład, że Izraelici zostaną wygnani z ojczyzny i rozproszeni na wiele pokoleń. Pozostawili też jednak obietnicę odtworzenia narodowego i państwowego bytu Izraela w ziemi obiecanej Abrahamowi. Takie przepowiednie można dzisiaj łatwo zweryfikować, co powinno prowadzić do wniosku, że zeznania Bożych świadków były szczere, prawdziwe i zasługujące na wiarę.
Prorok Izajasz wiele wieków przed erą chrześcijańską zapowiadał, że w Egipcie rozpowszechni się język kananejski (Izaj. 19:18). Przepowiednię tę można interpretować na wiele sposobów, faktem jest jednak, że we współczesnym Egipcie powszechnie używanym językiem jest arabski, czyli język zachodniosemicki z tej samej grupy, co kananejski, podczas gdy oryginalny język starożytnego Egiptu przetrwał jedynie w liturgii kościoła koptyjskiego. W jaki sposób prorok żyjący blisko półtora tysiąca lat przed inwazją arabską na Egipt potrafił przewidzieć tak nieprawdopodobną zmianę polityczną i kulturową w tym kraju?
Również w samej Księdze Objawienia można znaleźć przynajmniej jeden wyrazisty dowód potwierdzający prawdziwość jej przepowiedni. Zawiera ona opowieść o siedmiogłowej bestii (Obj. 13:1), którą dość łatwo daje się zidentyfikować jako Imperium Rzymskie „ujeżdżane” przez nierządne miasto, nowy Babilon wzniesiony na siedmiu wzgórzach, czyli Rzym. Dalsza część wizji przedstawia drugą bestię, która sprawuje całą władzę swej poprzedniczki, ale na jej łbie widoczne są rogi podobne do Barankowych (Obj. 13:11-12). Dla Jana, autora tego zapisu, Baranek to po prostu jedno z imion Jezusa. Słowem, autor przewiduje, że po częściowym upadku pogańskiego i prześladowczego Imperium Rzymskiego powstanie kolejna jego wersja, która będzie sobie uzurpowała atrybuty władzy Jezusa. W jaki sposób pisarz ostatniej dekady pierwszego wieku ery chrześcijańskiej mógł przewidzieć tak nieprawdopodobny rozwój wydarzeń, które miały się rozegrać dopiero po wielu stuleciach?
Nikt raczej nie wątpi w szczerość świadectw dostarczanych przez autorów biblijnych. Twierdzi się tylko czasami wśród niewierzących, że mogły to być religijne urojenia ludzi z całego serca oddanych Bogu w służbie głoszenia nauki Jezusa. Biorąc jednak pod uwagę (1) oryginalność tych świadectw, (2) brak wykształcenia u świadków, które pozwoliłoby im sztucznie skonstruować tak nośną ideologię, (3) brak jakichkolwiek doczesnych korzyści z jej propagowania oraz (4) historyczne dowody potwierdzające słuszność niektórych przepowiedni, można z całym przekonaniem stwierdzić: Te słowa są wiarygodne i prawdziwe.
W następnym odcinku: Błogosławieństwo proroctw – czyli potrójna korzyść z biblijnych przepowiedni
© | ePatmos.pl