Czekający Chrystus (2)

14 lipiec 2017

Czekający Chrystus (2)

Autor:
Stanisław Kubic

Kontynuacja tekstu: Czekający Chrystus (1)

Dwie chwały

Aby proces naprawy moralnego upadku ludzi przebiegał jak najłagodniej, ale aby jednocześnie konsekwentnie prowadził do usunięcia z ich uczuć wszystkich złych pożądliwości będących przyczyną większości cierpień (część cierpień tworzą warunki życia w ziemi wygnania), naprawą tą będzie kierował Chrystus (1 Kor 15:25), przychodząc na ziemię „w swej chwale” (Mt 25:31). Objawioną chwałą Chrystusa jest dotychczasowy dorobek przyszłego Króla w dziele ratowania ludzi z ich upadku. Na dorobek ten składają się dwie różne ofiary: ofiara doskonałego człowieka, który zgodził się żyć pomiędzy złymi ludźmi, oraz ofiara Jego śmierci.

Życie Chrystusa i Jego naśladowców pomiędzy złymi ludźmi było ofiarą, która poprzez cierpienia ofiarodawców obnażała zło otoczenia, a w przyszłości wspomoże tych ludzi w ich odrodzeniu moralnym, uświęci ich (Hbr 13:12); ofiara śmierci Jezusa już pojednała ludzi z Bogiem (Rz 5:10). Ofiara życia pomoże ludziom obdarowanym skutkami tej ofiary stworzyć pokój pomiędzy sobą; ofiara śmierci Jezusa już stworzyła pokój pomiędzy ludźmi a Bogiem, ale czeka on na pełną realizację do czasu, aż zaistnieje pokój pomiędzy ludźmi (Ap 21:3). Bóg nie wspomni przewinień ludzi, które popełnione zostały poza Rajem, i przyjmie ich do społeczności dopiero wtedy, kiedy pojednają się ze sobą nawzajem (Mt 6:12).

Kiedy przyszły Król przyjdzie naprawiać ludzi, do Jego chwały dołączy chwała Jego tronu, która będzie wspomagać dzieło Jego królowania.

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały” – Mt 25:31 (BT).

O tym, że tłumaczenie BT poprawnie interpretuje zacytowane słowa Jezusa, odróżniając chwałę Chrystusa od chwały tronu, świadczą prorocze opisy obdarowania Syjonu chwałą, wyjaśniające, czym ta chwała będzie. Zanim chwała Chrystusa przybędzie wraz z Nim z nieba, chwała Jego tronu już będzie czekała na Niego na ziemi (Ps 2:6, Ps 110:2), uformowana przez pocieszycieli przynoszących płaczącym na Syjonie umiejętność wydawania owoców sprawiedliwości. Tych owoców, które miała zrodzić winnica (Iz 5:7), ale nie potrafiła tego uczynić.

„Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, (…) <by rozweselić płaczących na Syjonie> (…) aby im dać pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia” – Iz 61:1,3.

„Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały” – Ps 33:1.

Chwała tronu

Zanim Chrystus przyjdzie, aby królować, zanim jeszcze wcześniej Bóg powróci na Syjon, aby także królować (Iz 52:7-9), pocieszyciele, wykonując polecenie Boga, napełnią Syjon sprawiedliwością, która uczyni pokój pomiędzy ludźmi.

„Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością. I zawita trwały pokój w jego czasach….” – Iz 33:4-6.

„Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody” – Iz 25:6-7.

Finałem opisanego w Biblii procesu stwarzania sprawiedliwości przez sług Boga na ziemi będzie pokazanie tej sprawiedliwości wszystkim narodom w pokoju, jaki będzie istniał w społeczności ludzi żyjących na Syjonie. Owo napełnienie tej góry przez Boga (nie przez Chrystusa) pokarmem i napojem dla narodów jest opisem stwarzania chwały tronu Chrystusa. Opis ten rozpoczyna się od dania na Synaju praw od Boga ludziom na ziemi. Potem następuje stworzenie wielkiego poligonu zmagania się narodu wybranego z danym mu prawem, na którym prorocy poprzez krytyczną ocenę tych zmagań położyli fundament dla służby wiernych z Wieku Ewangelii (Ef 2:20). Dopiero ci drudzy słudzy, rodząc indywidualnie owoce sprawiedliwości (Jn 15:1-2), owoce przyszłego Królestwa (Mt 21:43), których nie potrafiła zrodzić winnica, stwarzają sprawiedliwość w jej ostatecznym kształcie, jakim będzie indywidualna umiejętność budowania pokoju z bliźnimi (Mt 5:9). Nie jest to jednak jeszcze pokój społeczny, nie jest to jeszcze wino radości życia w pokoju Królestwa Bożego, którym można napoić narody.

„Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, a owocem prawa – wieczyste bezpieczeństwo. Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku” - Iz 32:17-18.

Aby wskazać narodom metodę tworzenia „zacisznych miejsc wypoczynku”, umiejętność (nie wiedzę) indywidualnego stwarzania pokoju z bliźnimi, pocieszyciele zachęcą pokutujących na Syjonie do przekształcenia indywidualnej umiejętności tworzenia zgody w pokój społeczny, który można pokazać narodom (Ez 14:21-23, Iz 60:1-3). Chwała tronu Chrystusa, stwarzana na ziemi przez Boga, czekać będzie, aż przyjdzie On z chwałą swoją. Albo inaczej, Chrystus czeka w niebie z już stworzoną swoją chwałą na dokończenie przez Boga Jego dzieła na ziemi, na stworzenie w nielicznych wybranych ludziach umiejętności życia w pokoju z bliźnimi, na ukształtowanie w tych nielicznych ludziach postawy, dzięki której będą potrafili wraz z innymi podobnymi ludźmi napełnić ziemię, aby żyć na niej wiecznie (Rdz 1:28). Ponownie zacytuję słowa o konieczności dokończenia przez Boga Jego dzieła.

„Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa ” – Iz 55:10-11.

Być może Kościół mógłby być wybrany w ciągu kilkudziesięciu lat, gdyby w niebie potrzebne było tylko grono towarzyszy Chrystusa, ale proces jego kształtowania na ziemi przez tysiąclecia umożliwił osądzenie zła tkwiącego w ludziach i pokazanie drogi wyjścia. Dokonania tych wybranych zostały zachowane u Boga przez pokropienie krwią z ich cierpień złotego ołtarza w Przybytku. W odpowiednim czasie wzbudzani ludzie będą korzystali z ich dorobku (1 Ptr 2:12). W ich imieniu ostatek, gałązka wyrosła w ostatnim roku wzrostu cedru wysokiego (Ez 17:22-24), zasadzona na Syjonie, zainicjuje powstanie na ziemi Królestwa Bożego.

Trudności

Trudno jest nam dostrzec drogę pokoju nakreśloną w Biblii, bo urodziliśmy się i wzrośliśmy na drogach pokoju świata, osobiście doświadczamy trudności w jego tworzeniu i przeszkody zakłócające jego porządek. Dlatego zamiast pokoju Bożego, odruchowo oczekujemy naprawy pokoju świata i usunięcia jego przeszkód. Z tego też powodu bardzo trudno jest nam szukać źródeł pokoju Bożego, są bowiem odległe od dzisiejszych wysiłków ludzi w tworzeniu zgody społecznej, w których sami uczestniczymy swym codziennym życiem, żyjąc w społeczności z ludźmi świata.

„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat…” – Jn 14:27.

„…Wykazaliśmy bowiem uprzednio, że tak Żydzi, jak i poganie są pod panowaniem grzechu, jak jest napisane: Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego (…) droga pokoju jest im nie znana” – Rz 3:9-10,17.

Zasłoną (Iz 25:7) zakrywającą ludziom drogę do pokoju, do którego powinni dążyć poprzez samodzielne i nieustanne stwarzanie sprawiedliwości w miarę pojawiającej się potrzeby, może być powszechne jej rozumienie jako obowiązku posłuszeństwa prawom, ludzkim albo Bożym, i oczekiwanie na pojawienie się jakiegoś „przepisu” na sprawiedliwe życie społeczności ludzkiej. Najlepiej aby był to „doskonały przepis” przysłany z nieba na ziemię. Kościół w niebie stworzy doskonałe prawa, a posłuszne ich wypełnianie zapewni ludziom wieczne życie na ziemi. Ostatnimi laty zetknąłem się z jeszcze innym poglądem, którego główną myślą jest również oczekiwanie na doskonały „przepis” na sprawiedliwe życie ludzi na ziemi, jednak mieliby go stworzyć Żydzi już zgromadzeni w swoim kraju – jakieś ukryte jeszcze elity tego narodu, w odpowiednim czasie objawią swe dzieło, które otworzy drogę do pokoju wszystkim narodom.

Wszystkie nadzieje na pokojowe życie ludzi w Królestwie Bożym na ziemi, z jakimi się zetknąłem (a były różne i było ich wiele), lokują źródło przyszłej tworzącej pokój sprawiedliwości poza jednostką ludzką, w jakiejś zewnętrznej władzy czy idei, której jeszcze nie ma, ale ktoś ją stworzy. I oczywiście w mocnym, zewnętrznym nadzorze, wymuszającym posłuszeństwo dla odgórnie ustanowionej sprawiedliwości. Niektórzy wspominają o lasce żelaznej Chrystusa (Ps 2:9), jako przyszłym, niezbędnym narzędziu Jego władzy, wymuszającym pokój na ziemi.

Poglądy takie skutecznie zasłaniają nauki Biblii o zadaniach współczesnej służby dla Boga, której celem jest otwarcie ludziom na ziemi drogi pokoju, aby mogli samodzielnie tworzyć go z bliźnimi. Uroczystym otwarciem drogi pokoju będzie wniesienie umiejętności samodzielnego zradzania owoców sprawiedliwości na Syjon, aby narody zobaczyły pozytywne skutki ich wydawania przez społeczność ludzi, która potrafi stworzyć pokój społeczny i odgrodzić się od zła murem opieki i obrony Boga.

„Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu” – Rdz 22:18.



© | ePatmos.pl