Kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął – Jan 4:14.
Kobieta z Samarii zrozumiała tę wypowiedź nieznajomego wędrowca dosłownie, dlatego zapewne z uśmiechem stwierdziła: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. W tamtych czasach czerpanie i noszenie wody było ciężką pracą. Dzisiaj czysta woda płynie z kranów. Jednak jej uzdatnianie i dostarczanie wymaga pracy wielu ludzi. Dbałość o to, by jej nie marnować, a przede wszystkim nie zanieczyszczać, powinno być troską każdego rozsądnego człowieka, a tym bardziej naśladowcy Jezusa. Jednak nie o wodzie ze studni czy kranu mówił Jezus i nie o pragnieniu wywołanym niedoborem wody w organizmie.
W ostatnim dniu Święta Sukkot, w którym zanoszone są między innymi modlitwy o deszcz, Jezus wołał: Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. Ewangelista zaś wyjaśnia: A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w niego (Jan 7:38; por. Przyp. 18:4; Zach. 14:8; Psalm 78:16). Również do Samarytanki Jezus mówi o wierzącym w Niego: Woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. Źródło nie pragnie wody, gdyż ją ma i chętnie udziela jej innym. Potrzebuje jednak zasilania. Źródło nie produkuje wody, jest jedynie ujściem zapasów, które gromadzą się z opadów, kondensacji czy topnienia śniegu. Wierzący musi być nawadniany Bożym deszczem, by mógł stać się źródłem dla innych.
Panie, daj wody ducha w obfitości, by przelewała się przez brzegi serc, umysłów i ust, by płynęła przez pracę rąk i drogę nóg. Naucz pić Twoją wodę, naucz w Jezusie korzystać z Twoich deszczów i śniegów, byśmy mieli źródło i byli źródłem.
Rabbi Jeszua Ha-Nocri – PRZYKAZANIA na każdy dzień roku (fragment),
Daniel Kaleta
refleksja na 23 października, str. 303
© | ePatmos.pl