Kto jest umyty, potrzebuje umyć tylko nogi, bo cały jest czysty – Jan 13:10.
Przytoczone zdanie jest ostatnim z całego dialogu Piotra z Jezusem, jednego z najdłuższych zanotowanych w Ewangeliach: – Panie, ty chcesz mi umyć nogi? – Tego, co ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale potem zrozumiesz. – Nigdy nie będziesz mył moich nóg. – Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. – Panie, nie tylko moje nogi, ale i ręce, i głowę. – Kto jest umyty, potrzebuje umyć tylko nogi, bo cały jest czysty.
Człowiek czuje się przeważnie skrępowany, gdy ktoś wykonuje przy nim czynności higieniczne przynależące do sfery osobistej. Każdy woli być samodzielny. Jest to element godności i wolności. Gdy niepełnosprawność lub niedołęstwo skazuje kogoś na zewnętrzną pomoc, odczuwane to bywa często jako poniżenie.
Są jednak sytuacje, zwłaszcza dotyczące stanów uzależnienia od zniewalającego zła lub załamań psychicznych, w których nie można się obejść bez pomocy. Tylko uznanie własnej słabości, bezradności oraz gotowość skorzystania z wyciągniętej ręki niosącej pomoc umożliwia wydostanie się z beznadziejnego stanu.
Jezus niesie taką pomoc, by otworzyć człowiekowi drogę do społeczności z Bogiem i do życia wiecznego. Trzeba się jednak uniżyć i zdać na Jego wsparcie. Pierwszy odruch obrony własnej godności i niezależności musi zostać pokonany pokorą. Nie jesteś cały brudny i zły, ale masz miejsca intymne, które wymagają ingerencji i nie poradzisz sobie z nimi sam. Potrzebujesz Jezusa, może czasem też ludzkiego przyjaciela albo nawet fachowych sił. Pozwól sobie umyć nogi.
Rabbi Jeszua Ha-Nocri – PRZYKAZANIA na każdy dzień roku (fragment),
Daniel Kaleta
refleksja na 4 grudnia, str. 345
© | ePatmos.pl