Początek biblijnego roku wiąże się ze świętem Jom Terua, czyli „dniem trąbienia” (4 Mojż. 29:1). Nowy rok zastaje świat w czasie, gdy tradycyjny dźwięk szofaru brzmi bardziej jak sygnał alarmowy niż obwieszczenie świątecznego dnia. W Izraelu ponownie ogłoszono lockdown, co oznacza komplikację codziennego życia i kolejne trudności gospodarcze dla wielu obywateli tego kraju. Ogólnie na świecie piętrzą się trudności i obawy związane zarówno z pandemią koronawirusa, jak i spodziewanym kryzysem gospodarczym. Nie osłabły też stałe zagrożenia – ocieplenie klimatu, światowy kryzys migracyjny czy wzrost popularności ekstremistycznych i autorytarnych idei. Czy można w tych warunkach cieszyć się świątecznym dniem?
Rosz Haszana, jako dzień dorocznego rozliczenia gospodarczego, jest także symbolem sądnego dnia i zachęca do refleksji oraz pokuty przed zbliżającym się Jom Kippur – dniem oczyszczenia i pojednania z Bogiem. Tradycyjnie Żydzi uważają, że 5780 lat temu, w piątek 1 Tiszri pierwszego roku istnienia świata Bóg stworzył Adama i Ewę, a sześć dni wcześniej – niebo i ziemię. Człowiekowi powierzony został obowiązek zagospodarowania ziemi i napełniania jej swoim potomstwem. Miał to czynić zgodnie z kierunkami wytyczonymi przez Boga. Dobrze byłoby, gdyby ludzkość w każdą rocznicę tamtego piątku zastanawiała się, czy dobrze wypełnia swe obowiązki.
Tradycyjne hebrajskie życzenie na to święto brzmi: L’szana towa tikatewu w’tichatemu – obyś był zapisany i zapieczętowany na dobry rok. Dzień ten jest bowiem za każdym razem bramą przyszłości. Zamykając jeden cykl słoneczny, otwiera nowy, który pozwala naprawiać to, co się nie udało oraz rozwijać dobre zamierzenia. Jeśli postanowienia na nowy rok będą zgodne z Bożymi zasadami, to z pewnością zapieczętują nas na dobry rok. I nawet jeśli nie będzie to czas łatwy i przyjemny, to najważniejsze, by przybliżył nas do realizacji Bożych zamierzeń.
Szana towa!
© | ePatmos.pl