Król jest nagi

19 luty 2016

Król jest nagi

Autor:
Ela Dziewońska

To puenta ze znanej baśni Ch. Andersena. Jak dowodzą badacze literatury, jego teksty są nie tylko dla dzieci, a często bardziej ku pouczeniu dorosłych. A czasami potrzebne jest proste zdanie, proste stwierdzenie, pytanie, by odsłonić „nagie fakty”.

Kiedyś, młodzieniec, podczas wizyty w zaprzyjaźnionym domu, zaproszony został na tygodniowe nabożeństwo. Zapytany o wrażenia, stwierdził, że czuł się jak na lekcji czytania ze zrozumieniem. Niedawno uczestniczyłam w spotkaniu, na którym autorka biograficznych opowieści, świetnie napisanych, niezwykle rzetelnych, opowiadała o swoich pracach badawczych i wróciła tamta, dziecięca uwaga.

Może niezbyt przyjemna jest myśl, że po latach mojego pochylania się nad świętym tekstem, z badaniem ma to niewiele wspólnego. Badacz bowiem to ten, kto przy pomocy aparatu naukowego analizuje, docieka, eksploruje, porównuje, próbuje przeniknąć, wyciąga wnioski i niekoniecznie szuka w przedmiocie badań pociechy, pokrzepienia, motywacji do zmiany życia. Szuka satysfakcji z osiągniętych wyników badań, czuje radość, że zrozumiał, nawet chętnie się tym dzieli. Takich badaczy Biblii znam kilku.

Badanie, to trochę inne zajęcie niż czytanie ze zrozumieniem i to przy pomocy komentarzy, artykułów, wypowiedzi osób, którzy być może „przebadały” zagadnienie. Dzisiaj odeszło się od czytania literatury metodą „co poeta miał na myśli”, ale raczej szuka się w dziele siebie. I tak, w Biblii szukamy piękna, słów pouczenia, mądrości, wskazówek, jak żyć, pociechy, że zło jest chwilowe, że nadchodzi lepszy czas. I to realizujemy pochylając się raz, dwa razy w tygodniu społecznie nad świętym tekstem.

I w tym kontekście bardziej odpowiada mi określenie „Bible Students”.

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl