Reżyseria: Tom Hooper
Występują: Hugh Jackman, Russell Crowe i inni. Anne Hathaway – decyzją oskarowego jury 2013 uznana została za najlepszą aktorkę drugoplanową, wygrała też Złote Globy.
To fragment tekstu finałowej piosenki, której melodia na długo po wyjściu z kina brzmi jeszcze w uszach. Śpiewają ją ludzie gotowi pójść na śmierć za sprawę, dla idei, ludzie, którzy chcą zmian, bo mają dosyć dotychczasowego życia. Wychodziłam z kina z ewangelicznym przesłaniem – chcemy lepszego jutra!
Słuchaj, kiedy śpiewa lud
Gdy się u ludzi zbiera gniew
Taki jest głos zjadaczy chleba
Gdy kajdanom mówią nie
Niechaj jeden serca rytm
Zacznie jak werbel w piersi bić
A lepsze jutro zbudzi się, kiedy wstanie świt.
Kiedy nastanie świt zmartwychwstania…
Piękny film, ale piękna i książka, która zainspirowała kolejnych twórców. Kto nie czytał, zachęcam.
I jak to bywa przy najlepszych dziełach, choć wiedziałam, co się stanie, czytałam z napięciem. Podobnie odebrałam film. Wiedziałam, że Gavroche zginie, że prześladowca nie zdoła nic zasadniczego zepsuć, a jednak oglądałam z niepokojem. Nawet kiedy skupiałam się na ładnych melodiach, wielogłosowych brzmieniach, napięcie nie malało.
Ostatnie słowa wypowiedziane przez Valjeana, będące kwintesencją tego dzieła, zostają jako mądre przesłanie na życie: „Pamiętajcie tę prawdę najcenniejszą – pokochać całym sercem to spoglądać Bogu w twarz...”.
Można grymasić, że nie wszystko zostało zrealizowane zgodnie z treścią książki, że nie wszystkie popisy wokalne są najwybitniejsze, ale ważna jest szczerość przekazu. Wiele w filmie ciekawych rozwiązań, pięknie zaśpiewanych piosenek, jak ta Gavrocha czy komisarza Javerta.
Dlatego – ponieważ takie jest prawo recenzji – uważam, że na ten film warto pójść do kina.
© | ePatmos.pl