Przysłuchiwałam się ostatnio rozmowie zatroskanych rodziców o skutkach zdalnego nauczania, zamknięcia dzieci w domach bez kontaktu z rówieśnikami. My, dorośli, spotykamy się w różnych konfiguracjach, coraz częściej międzynarodowych, rozmawiamy, słuchamy ‒ nawet atrakcyjna oprawa muzyczna jest możliwa, czerpiemy z tego radość. Ale co z nastolatkami? Małe dzieci można zarazić konsekwencją.