Warianty tekstowe Nowego Testamentu (4)

Zakończenie Ewangelii świętego Marka, I List i Objawienie świętego Jana Apostoła

13 listopad 2020

Warianty tekstowe Nowego Testamentu (4)

Autor:
Beniamin Pogoda

Poprzednio w cyklu 
"Warianty tekstowe
Nowego Testamentu (cz. 3)":
1 Kor. 15:51

Przeważająca większość różnic w zachowanych do dziś rękopisach Nowego Testamentu to pojedyncze wersety lub ich warianty (np. Marek 15:28, Łukasz 23:34, 1 Kor. 15:51, Obj. 20:5). Oczywiście, zmiana z pozoru niewielka może być w rzeczywistości niezmiernie istotna dla zrozumienia tekstu. Chyba najlepszym przykładem będzie wspomniany powyżej drobniutki urywek z Księgi Apokalipsy – rozdział 20, werset 5.

Krótki ten werset: A inni z umarłych nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie jest obecny we wszystkich znanych nam kodeksach, poczynając od Aleksandryjskiego z V stulecia – ale nie ma go w najstarszym – Kodeksie Synajskim z IV wieku. Do równie dawnego i szacownego Kodeksu Watykańskiego odwołać się tu nie możemy, gdyż jest on, niestety, niekompletny – nie zawiera Księgi Objawienia. A myśl zawarta w tym zaledwie dwuzdaniowym wersecie jest tak istotna, że z pewnością zaliczymy go do najpoważniejszych wariantów tekstowych Nowego Testamentu.

Nieautentyczność dopisku o Trójcy z 1 Listu Jana 5:7-8 (…trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są; trzej też są, którzy świadczą na ziemi…) odkrył już słynny humanista Erazm z Rotterdamu (w 1516 roku wydał on grecki tekst Nowego Testamentu niezawierający tych słów) i dziś jest to powszechnie uznawane. Nie mają tego fragmentu wszystkie najdawniejsze rękopisy greckie, a pojawia się on dopiero w niektórych tłumaczeniach łacińskich gdzieś około VII stulecia. Usunął go ze swego pionierskiego przekładu Biblii Marcin Luter (I wyd. 1522 r.) – ciekawe, że przywrócono go w późniejszych wydaniach Biblii Lutrowej, począwszy od 1574 roku, wiele lat po śmierci reformatora. Znajdujemy ów dopisek w Biblii Gdańskiej, XVII-wiecznym polskim tłumaczeniu dokonanym przez kalwińskiego pastora – a więc trynitarza – Daniela Mikołajewskiego (Nowy Testament wydany w Gdańsku w 1606 roku, pełny tekst Biblii również w Gdańsku w 1632 r.), natomiast ks. prof. Eugeniusz Dąbrowski, znakomity katolicki biblista, w swym przekładzie Nowego Testamentu z oryginału greckiego (1959-1961 r.) w ogóle tego fragmentu nie umieszcza.

Największy objętościowo problem dotyczy dwóch dużych fragmentów Ewangelii

Wiadomo, że apostołowie i ewangeliści nie zapisali w swoich dziełach wszystkiego (zobacz Ewangelię św. Jana 21:25); istniał też w czasach apostolskich wiarygodny przekaz historii biblijnej i mów Pańskich obszerniejszy niż ten dziś nam znany. Mowa Szczepana przed Sanhedrynem, List św. Judasa i słowa Pana Jezusa przytoczone przez św. Pawła (Dzieje Ap. 20:35) dobrze o tym świadczą. Być może historia o cudzołożnej niewieście (Ew. Jana 7:53 – 8:11) należy właśnie do takich. Że treścią i duchem doskonale wpisuje się ona w Ewangelię, nie sposób zaprzeczyć. Pojawia się ta opowieść w rękopisach greckich późno, bo dopiero w Kodeksie Bezy datowanym na V/VI stulecie. Ma ją za to stary przekład ormiański z V wieku, który jednakże umieszcza zapis na samym końcu Ewangelii Jana, po słowach r. 21:25. Kto wie, czy nie jest to jakiś pominięty przez ewangelistów fragment z trzyletniej działalności Jezusa, zapisany przez nieznanego autora? Tak jak słowa szczęśliwszą rzeczą jest dawać, aniżeli brać.

Inaczej z zakończeniem dopisanym do oryginalnego tekstu Ewangelii Marka, r. 16:9-20. To dawny przekaz (pojawia się już w Kodeksie Aleksandryjskim i Reskrypcie Efrema – oba z V wieku; nie mają go kodeksy: Synajski i Watykański z IV wieku), ale bibliści znający grekę przyznają, że widać w nim obcą rękę. Autor odwołuje się do wydarzeń znanych z innych Ewangelii i z Dziejów Apostolskich, daje też wyraz swoim wierzeniom (w. 16-18), być może za jego czasów powszechnie przyjmowanym – ale nie jest to opowieść świętego Marka. Dlaczego urywa się ona na wersecie 8, bez wystylizowanego zakończenia, możemy jedynie przypuszczać. Czyżby Ewangelista nagle i niespodziewanie umarł, nie dokończywszy swej pracy? Możliwe, że właśnie brak tego zakończenia skłonił kolejne generacje chrześcijan do uzupełnienia tekstu. Ale – czy znany od V stulecia koniec Ewangelii według Marka można uznać za tekst równie wiarygodny, co resztę – pozostawiam uznaniu czytelnika. Dla mnie myśl zawarta np. w wersecie 16 jest sprzeczna z nauką Nowego Testamentu.

Kontynuacja - "Warianty tekstowe Nowego Testamentu (cz. 5)":
Oskarżona o cudzołóstwo



© | ePatmos.pl