8 błogosławieństw zostało oryginalnie wypowiedziane z pewnej góry prawie dwa tysiące lat temu. W otwierającej Nowy Testament Ewangelii według Mateusza są one pierwszym zapisanym nauczaniem Jezusa i stanowią początek dłuższej wypowiedzi, która kontynuowana jest przez kilka kolejnych rozdziałów tej księgi. Jezus z Nazaretu wymienia grupy ludzi, posiadających specyficzne zalety, przynoszące im konkretne błogosławieństwo, sprawiając, że są oni szczęśliwi. Błogosławiony to inaczej szczęśliwy.
Czy cechy, które przyczyniają się do szczęścia jakie wymienilibyśmy dzisiaj, byłyby podobne – uniżenie ducha, smutek (?!), cichość, pragnienie sprawiedliwości, miłosierdzie, czyste serce, pokojowe nastawienie, bycie niesłusznie prześladowanym?
A może współczesny człowiek sukcesu powinien przede wszystkim: pamiętać o własnej wartości, być wiecznym optymistą, dbać o swój interes, dążyć do celu nie zważając na zasady, nie przejmować się zbytnio problemami innych, nie pozwalać sobie na wyrzuty sumienia, wiedzieć, że wszystkie chwyty są dozwolone w walce z konkurencją, nie zapominać wyrządzonych sobie krzywd?
Która ze wspomnianych list jest Ci bliższa? Która lepiej opisuje wartości otaczającego Cię świata?
Czyżby przez dwa tysiące lat aż tyle się zmieniło? A może jednak wcale nie jesteśmy tak daleko od naszych praprzodków. Może słowa Jezusa już w chwili pierwszego ich wypowiedzenia wprowadzały w zdumienie połączone z niezrozumieniem. Prawdopodobnie wielu słuchających nie było sobie w stanie wyobrazić transformacji, która musiałaby zajść w ich życiu, by słowa te mogłyby się zrealizować. Na pewno były zaś całe grupy ludzi, które podświadomie czekały z utęsknieniem na tę rewolucyjną deklarację. To ci nieszczęśliwi, biedni, pogardzani lub po prostu czujący w swym życiu może nie do końca określony „brak”, który do tej pory nie mógł być zapełniony. Jezus powiedział: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci co się źle mają. (…) Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Uczucie niedostatku, według słów Jezusa, jest nam niezbędne by móc znaleźć szczęście. Szczęście to można porównać do zbudowania domu, który ostoi się w starciu z żywiołami natury. Do człowieka, który zbudował taki dom, Jezus porównał osobę, która słucha Jego słów i je wykonuje.
Przewrotnie więc, życzę Wam niedostatku. Niedostatku, który doprowadzi Was do niepopularnej ciasnej bramy i wąskiej drogi. Droga ta zaskakująco kończy się życiem wiecznym. Bramą tą i drogą jest Jezus.
Nasze muzyczne refleksje, wynikające z zadumy nad ośmioma błogosławieństwami Pana Jezusa, możesz usłyszeć na najbliższym koncercie chóru Syloe, który odbędzie się już 9 czerwca (niedziela) o godzinie 19.30 w Kinoteatrze Wrzos, ul. Zamoyskiego 50, Kraków-Podgórze.
Serdecznie zapraszamy!
© | ePatmos.pl