Temu, kto zwycięży i zachowa aż do końca moje uczynki, dam władzę nad narodami. (Obj. 2:26)
Są ludzie, którzy marzą o władzy nad narodami. Niektórzy uparcie i po trupach dążą do tego, by ją zdobyć. Tych, którym się to udaje, jedni przeklinają, inni błogosławią. Mija jakiś czas i władza tyranów upada, pomniki spadają z cokołów. Tylko na kartach historii pozostają bolesne plamy krwi.
Tymczasem jest sposób, by zdobyć taką władzę. I to nie nad kilkoma narodami, ale nad wszystkimi. Nie jest on jednak prosty. Też trzeba zwyciężyć. Ale inaczej, nad sobą. Trzeba zachowywać uczynki Jezusa i czynić to do końca, czyli aż do śmierci. Władza obiecana jest dopiero po zmartwychwstaniu. Zaś uczynki Jezusa to nie agresja, kłamstwo, napaść, niszczenie, zabijanie, zabór, okupacja. Jezus pomagał, leczył, ratował. Nie zagarniał tylko rozdawał, nie ranił, ale dla przyjaciół dał się zranić, nie zabijał, tylko dał się zabić, żeby wszyscy mogli żyć.
Każdemu, który pragnie władzy nad narodami, Jezus poleca drogę pokory, wrażliwości, służby, ofiary z samego siebie aż do śmierci. Jeśli zwycięży, ma obietnicę przyszłego panowania z Jezusem nad wszystkimi narodami. A przy tym władza mesjańskiego świata nie będzie zniewalać, ale wyzwalać, nie będzie zabijać, tylko dawać życie, nie będzie niszczyć i rabować, tylko budować i obdarowywać.
Pragniesz takiej władzy? Nie wspieraj tyranii, tylko módl się o Królestwo Mesjasza. Chcesz sprawować taką władzę? Weź krzyż swój i naśladuj Jezusa aż do śmierci.
© | ePatmos.pl