Wojna

11 marzec 2022

Są wydarzenia, które zamykają usta.

Słyszałam groźne pomruki, ale jakoś w swej naiwności nie wierzyłam, że pogróżki zamienią się w regularne działania wojenne.

Ucichły kłótnie o kształt ziemi, o zasadność szczepienia przeciw Covid-19 i o wiele innych spraw, które ludzi jeszcze nie tak dawno bardzo dzieliły. Pojawiają się żarty, jak to jeden człowiek wyleczył świat z pandemii.

Kiedy dochodziły wieści z Czeczenii, Afganistanu, Syrii i innych zapalnych miejsc świata, pojawiał mi się przed oczami obrazek, że walczą przywódcy, generałowie i to rozstrzyga konflikt. Nie strzela się do dzieci i kobiet, do przypadkowych przechodniów, nie niszczy się domów mieszkalnych, szpitali, dorobku intelektualnego, dzieł sztuki. Ale rzeczywistość jest inna. Każdy dzień przynosi inne, tragiczne historie.

Zdjęcia tłumów uciekających kobiet z małymi dziećmi, bo mężczyźni zostają, by walczyć, wywołały współczucie, chęć pomocy, jakich się nie spodziewano.

Zewsząd płyną informacje o różnorodnych działaniach, aktywnościach bliższych i dalszych znajomych. Jedni wpłacają pieniądze wspierające humanitarne akcje, inni zajmują się konkretami – robią kanapki, zakupy, pakują potrzebne rzeczy, a ich mężowie „wojownicy” zawożą je na granicę i rozdają głodnym, potrzebującym. Domy prywatne, instytucje otwierają drzwi, by przenocować, nakarmić, zapewnić pomoc. Nie pada pytanie, na jak długo. I choć to jest głównie pomoc materialna, niesie pozasłowny przekaz: „nie jesteście sami, ktoś o Was myśli, chce pomóc”. „Bóg jest z nami, zna nasz strach, wierzymy, że nam pomoże” – tak mówią uchodźcy. Niektórzy. Obudzone dobro daje nadzieję. Wszystkim.

Pojawiają się różne materiały filmowe, na których dzieci śpiewem apelują: „Dorośli, zakończcie wojnę!”. I jakże inaczej zabrzmiały słowa popularnej biesiadnej piosenki: „żal za dziewczyną, za zieloną Ukrainą”.

Byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem obcym, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a ubraliście mnie, byłem chory, a odwiedziliście mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie. Pytają, kiedy to było, i pada ta znana odpowiedź: To, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnie uczyniliście (EEw. Mateusza 25:35,36,40).

Kiedy wojna toczy się blisko, te słowa nabierają nowego znaczenia. Niech Bóg błogosławi wszystkim pomagającym. Każda złotówka, ale i kanapka, batonik, kubek gorącej herbaty czy miejsce przy stole są teraz szczególnie ważne.



© | ePatmos.pl