Poprzedni odcinek:
część 3/5
W ciągu dziewięciu lat od odkrycia pierwszej jaskini archeolodzy odkryli podobne artefakty w kolejnych dziesięciu jaskiniach nad Morzem Martwym. Dalsze wykopaliska doprowadziły do odnalezienia dokumentów także w jaskiniach poza obszarem Qumran, a konkretnie w Nahal Hever, Wadi Murabba'at i Masadzie.
W miarę jak rosło zainteresowanie zwojami, pogoń za większą ilością tekstów przerodziła się w rywalizację między archeologami a beduińskimi poszukiwaczami skarbów, którzy chcieli zbić majątek na ich sprzedaży.
Jednak już w 1956 r. Roland de Vaux, dyrektor École Biblique et Archéologique Française w Jerozolimie, oraz Gerald Lankester Harding, brytyjski dyrektor Departamentu Starożytności Jordanii, zdołali wynegocjować z Beduinami przekazanie znalezionych przez nich artefaktów.
Kiedy zwoje znad Morza Martwego zostały po raz pierwszy sprzedane handlarzom antyków, cztery z nich nabył Athanasius Yeshue Samuel, arcybiskup syryjskiego kościoła ortodoksyjnego z Jerozolimy. Gdy w 1948 r. wybuchła wojna o niepodległość Izraela, Samuel uciekł do Ameryki, gdzie bezskutecznie próbował sprzedać zwoje uniwersytetom.
W 1954 r. arcybiskup Samuel robił już wszystko, co możliwe, żeby sprzedać zwoje, co skłoniło go do zamieszczenia ogłoszenia w Wall Street Journal. W ogłoszeniu, zamieszczonym 1 czerwca 1954 r., czytamy:
„Sprzedam rękopisy biblijne datowane na co najmniej 200 rok p.n.e. Byłby to idealny prezent dla instytucji edukacyjnej lub religijnej, ofiarowany przez osobę prywatną lub grupę.”
Widząc ogłoszenie, Yigael Yadin odnalazł i zakupił zwoje, a następnie przywiózł je swojemu ojcu na Uniwersytet Hebrajski.
Ogłoszenie w Wall Street Journal o sprzedaży zwojów z Qumran – wśród reklam o piecach, spawarkach i domkach do wynajęcia… (źródło: Center for Online Judaic Studies)
© | ePatmos.pl