I wystąpił wrzód szkodliwy i zły na ludziach mających piętno – Obj. 16:2
Piętno, czyli znak przynależności do obozu bestii, wcale nie musi wydawać się czymś odrażającym. Dzisiaj wielu ludzi nosi tatuaże, których jeszcze niedawno wstydziliby się jako np. szpecących oznak pobytu w więzieniu. Do oddawania hołdu bałwochwalczym symbolom kultu zła też pewnie będzie można się szybko przyzwyczaić, o ile będą to czynili wszyscy. Cywilizowani ludzie przeważnie wstydzą się nagości, ale gdy wszyscy są rozebrani, krępują się chodzić w ubraniu.
Być może w czasie krótkotrwałego panowania bestii oraz kultu jej posągu ludzie przyzwyczają się do robienia czegoś, czego w zasadzie należałoby się wstydzić albo nawet uznać to za obrzydliwe. Wtedy właśnie na ich skórze pojawią się jakieś zewnętrzne, odrażające oznaki zdrady jedynego prawdziwego Boga. Ponieważ mowa jest o przyszłych zdarzeniach, trudno zgadywać, w jaki konkretnie sposób zrealizuje się ta groźba.
Gdy w Egipcie wyrzucone w niebo garści popiołu z pieca spadły na mieszkańców plagą wrzodów, nawet czarownicy wstydzili się stanąć przed faraonem. Każdy człowiek jest grzesznikiem, niektórzy są nawet obrzydliwymi odstępcami, jednak przeważnie nie mają swoich występków wypisanych na czole. Nie muszą się więc przed innymi wstydzić za swoje postępowanie. Gdyby jednak każdy z naszych ludzkich grzechów natychmiast stawał się jawny wraz ze wszystkimi jego odrażającymi konsekwencjami, to pewnie z wielu byśmy zrezygnowali. Gdyby wyzyskiwacz musiał wyrwać swoje pieniądze z brudnej ręki udręczonego i głodującego robotnika składającego się na jego bogactwo, to pewnie niejeden wolałby żyć w biedzie.
Nadchodzi czas, gdy występki niepokutujących grzeszników staną się jawne. To będzie straszna chwila – także dla obserwatorów. Odór choroby zła rozejdzie się po całej ziemi. I niewielką pociechą będzie to, że złośliwe i szerzące się wrzody pojawią się na skórze prawie wszystkich ludzi. W odróżnieniu od dobrowolnie przyjętego piętna, wrzód będzie dokuczliwą, bolesną oznaką wstydliwej choroby, którą każdy wolałby jednak ukryć przed innymi.
Nie ma innego sposobu uchronienia się przed tym wrzodem, jak tylko przyjęcie na czoło imienia Stwórcy. W nadchodzących czasach wylania czasz gniewu będą na ziemi tylko dwa obozy: Tych, którzy stoją po stronie Pana, i tych, którzy kłaniają się bestii. Kto nie opowie się za Bogiem i Jego Pomazańcem, znajdzie się w obozie zła i zarazi się złośliwym, szerzącym się wrzodem. Trudno prorokować, jak będą wyglądały szczegóły tej choroby, w każdym razie jednak nie będą miłe ani pachnące.
Strach jest złym doradcą. Nie można pokochać Boga i Jezusa ze strachu, ale świadomość bojaźni ułatwia odkrycie pozytywnej motywacji, by udać się do Jezusa w celu odnalezienia drogi powrotnej do Ojca wszelkiego stworzenia i oddania Mu należnej chwały.
W następnym odcinku: Krew jakby umarłego – czyli morze czerwone i martwe zarazem
© | ePatmos.pl