A z nim 144 tysiące mających imię jego i imię Ojca jego napisane na czołach swoich. – (Obj. 14:1)
Zwycięscy naśladowcy Jezusa, stojący razem z Barankiem na górze Syjon, mają na czołach napisane dwa imiona: Baranka i Boga. Izraelscy kapłani nosili na głowie diadem z napisem: Qodesz L’JHWH (czyt. kodesz l’Adonaj, 2 Mojż. 28:36) – świętość Panu (zob. też Zach. 14:20). Pierwsze słowo o rdzeniu QDSz samo w sobie też może określać Boga (Izaj. 49:7) lub świętego człowieka (Jer. 2:3). Gdyby na czołach wybrańców znajdowało się hebrajskie imię Jezusa połączone z imieniem Boga, to zapis ten brzmiałby „Jeszuat JHWH” (czyt. Jeszuat Adonaj) i mógłby też dosłownie oznaczać „zbawienie Pańskie” (zob. 2 Mojż. 14:13).
Wizja Baranka stojącego na górze Syjon ze swymi wybranymi stoi w opozycji do sekwencji opisów działania potworów zła – smoka walczącego z kobietą i jej potomstwem, siedmiogłowego zwierzęcia wychodzącego z morza oraz dwurożnej bestii wyłaniającej się z ziemi. W kontraście do dynamicznej działalności tamtych trzech ukazany zostaje statyczny i pełen majestatu obraz dominującego nad ziemią królestwa świętej góry Bożej. Zauważenia tego związku nie ułatwia zwyczajowy podział tekstu biblijnego. Gdyby znacznik czternastego rozdziału Księgi Objawienia został przesunięty o sześć wersetów dalej, prościej byłoby dostrzec dramaturgiczne znaczenie wizji świętej i sprawiedliwej władzy Baranka jako wielkiego finału dziejów różnych prób panowania człowieka nad ziemią.
Zauważalny związek przeciwieństwa łączy także piętno bestii, przyjęte na czoło przez stronników zła, z imieniem Baranka i Boga umieszczonym na czole Jezusowych zwycięzców. Tylko oni nie przyjęli na czoło szatańskiego znamienia, a za to ozdobili je dwoma najszlachetniejszymi imionami: JeSzUA i JHWH (czyt. Adonaj). I tak jak piętno bestii nie oznacza prawdopodobnie literalnego znaku na czole czy ręce, tak też imiona Ojca i Syna na czołach wybranych wyrażają ich odważną gotowość wiernego wyznawania Boga i Jezusa w świecie zdominowanym przez systemowe zło. Imiona te widoczne są na czole, co niekoniecznie wskazuje na konieczność składania ustnych deklaracji. Postawa przemawia głośniej niż słowa. Wydaje się jednak, że bez jawnego wyznania Jezusa i Jego Ojca, także ustami, trudno byłoby mówić o zwycięstwie i znalezieniu się razem z Barankiem na górze Syjon.
Nieprzyjęcie znamienia bestii i opatrzenie swego czoła imieniem Boga i Baranka oznacza postępowanie wzdłuż dość cienkiej linii przebiegającej między strefami co najmniej dwóch potężnych biegunów przyciągania. Chrześcijanin poddany jest z jednej strony ciśnieniu postaw swego świeckiego otoczenia, a z drugiej dyktatowi własnego środowiska religijnego. Trzecim ewentualnym biegunem ciążenia może być własna inteligencja lub jej brak oraz osobiste słabości i wynikające z nich grzechy. W celu lepszego zrozumienia działania tych zagrożeń oraz sposobu, w jaki można uniknąć przyjęcia piętna bestii, a zdeklarować swą przynależność do Jezusa i Jego Ojca, warto sięgnąć po kilka przykładów.
Przed pięcioma wiekami niemal każdy chrześcijanin uważał, że trzeba karać śmiercią ludzi głoszących odstępcze poglądy, by nie pociągali za sobą innych do piekła. Dzisiaj większość chrześcijan jest przekonana, że odebranie życia nawet najbardziej brutalnemu mordercy czy gwałcicielowi byłoby przestąpieniem przykazania „nie zabijaj”. Jeśli jest jakiś pogląd biblijny w tej sprawie i związana z nim właściwa postawa, to ona właśnie stanowiłaby element imienia Bożego i Barankowego na czole wybrańca.
W średniowiecznej chrześcijańskiej Europie uważało się (przynajmniej teoretycznie), że pobieranie odsetek od kredytów jest zakazaną lichwą i okradaniem dłużnika. Dzisiaj większość chrześcijan jest przekonana, że nie ma nic złego w inwestowaniu na giełdzie i czerpaniu z tego zysków. Jeśli jest jakaś właściwa, biblijna postawa w tego typu sprawach gospodarczych, to nieprzyjęcie jej i naśladowanie wzorów zachowań otoczenia oznaczałoby przyjmowanie elementów znamienia bestii na czoło i rękę.
Jeszcze kilkaset lat temu władze kościołów reprezentowały pogląd, że zjawisko tęczy czy błyskawicy ma charakter nadprzyrodzony i wszelkie próby naukowych objaśnień tych fenomenów stanowią heretycką ingerencję w Boże tajemnice. Dzisiaj większość chrześcijan uważa, że materialny świat z powodzeniem obywa się bez ingerencji Bożej i że mógł stworzyć się sam wedle znanych nam reguł fizyki. Agnostyczna nauka umieściła Boga w ostatnim rzędzie widowni wszechświata, każąc Mu biernie przypatrywać się dziełu jego samostwarzania się. Czy jest jakiś właściwy biblijny pogląd w tej sprawie i związana z nim dobra postawa? Jeśli tak, to stanowi ona element Bożego i Barankowego imienia na czole człowieka, który stanie z Jezusem na górze Syjon.
Seria wizji opisujących walkę Szatana z potomkami Bożej obietnicy kończy się obrazem ostatecznego zwycięstwa Baranka – wizyjnego dziecka nieomal pożartego przez smoka. Triumfalnie powraca On wraz ze swoimi wybranymi na świętą Bożą górę Królestwa, które usunie czwarte, ostatnie mocarstwo pogańskie i samo napełni całą ziemię dobrem, pięknem i sprawiedliwością.
W następnym odcinku: Przy akompaniamencie kitary – czyli muzyczne tło widzenia
© | ePatmos.pl