Zadośćuczynienie za aniołów

Myślącym pod rozwagę

20 wrzesień 2013

Zadośćuczynienie za aniołów

Autor:
Samuel Królak

Aby w rozrządzeniu zupełności czasów w jedno zgromadził wszystkie rzeczy w Chrystusie, i te, które są na niebiesiech, i te, które są na ziemi (Efez. 1:10).

I żeby przezeń z sobą pojednał wszystko, uczyniwszy pokój przez krew krzyża jego; przezeń, mówię, tak to, co jest na ziemi, jako i to, co jest na niebiesiech (Kol. 1:20)

Poniższe przemyślenia składają się głównie z przypuszczeń, albowiem mówić będę o świecie, który jest starannie skryty naszym oczom, a ilość wartościowych, to jest biblijnych informacji na ten temat jest celowo skąpa. Nie znajduję jednak powodów, dla których należałoby wstrzymać się od stawiania opartych na Piśmie Świętym hipotez, od łączenia faktów, od uczenia się na pomyłkach nawet, ponieważ nasz praojciec w wierze, Abraham był przykładem takiego podejścia. Przez troskliwe analizowanie słów Bożych dochodził do naprawdę nieprawdopodobnych, jak każdy przyzna, wniosków, zważywszy na to, jak niewiele ze swego planu objawił w tamtych czasach ludziom jego Przyjaciel. A mowa będzie o aniołach.

BOSKI ZAMYSŁ PRZYWRÓCENIA WSZYSTKICH SYNÓW DO CHWAŁY

Obserwując realizowany już od co najmniej sześciu tysiącleci plan Boży wobec człowieka zauważyliśmy, jak Stwórca, chcąc wypróbować swoje stworzenie, postanowił dozwolić na ewentualne pojawienie się zła. Stworzył on więc pierwszym ludziom, Adamowi i Ewie możliwość popełnienia grzechu nieposłuszeństwa w ogrodzie Eden, nie zapobiegł też negatywnemu wpływowi cheruba nazwanego później Szatanem na niedoświadczone ludzkie istoty, choć znał jego zamysły. Następnie Pan Bóg pozwolił w ograniczonym zakresie ludziom doświadczyć skutków grzechu – zapanowała śmierć, choroby, konflikty, niedostatek, zdziczenie zwierząt, które przestały uznawać panowanie gatunku ludzkiego nad nimi. To ostatnie nastąpiło być może dlatego, aby człowiek poczuł to, co czuje jego Stwórca, obserwując bunt istot dotąd Mu podległych. Następnie zauważyliśmy, że Bóg nie pozostał wobec ginącej rodziny ludzkiej obojętny; kontaktował się z nimi częstokroć i wieloma sposobami przez proroków, począwszy od Abla. Później wybrał sobie rodzinę wspomnianego już Abrahama i rozmnożył ją w naród, który uczył zasad Swojej sprawiedliwości z tą intencją, by oni z kolei uczyli pozostałych ludzi i stanowili przykład błogosławieństwa dla posłusznych. Wreszcie, w odpowiednim czasie posłał do tego narodu swego Syna, Jezusa, przez którego wszystko stworzył (Kol. 1:13-16), powierzając Mu zadanie odkupienia nie tylko Izraela, ale też wszystkich innych ludzi. Zaprosił też jednocześnie za pośrednictwem Swojego Syna wszystkich wierzących w Niego i miłujących dobro mieszkańców Ziemi, aby skorzystali z możliwości zamieszkania w Niebie wraz z Chrystusem, który po zaspokojeniu żądań sprawiedliwości Bożej, czyli oddaniu swojego życia za ludzkość, zmartwychwstał i wrócił do Ojca.

Obecnie oczekujemy na ostatni znany nam dzięki Biblii (niekoniecznie ostatni w ogóle, mogą być kolejne) etap Boskiego planu wobec człowieka, to jest powrót Chrystusa, który ujmie władzę nad ziemią, wzbudzi zmarłych ludzi i rozciągnie rajskie warunki na całym obszarze naszej planety. Okres ten nastąpi, jak wiemy, po zebraniu określonej przez Pismo Święte ilości jego współpracowników zaproszonych, jak wyżej wspomniałem, do nieba, aby jako istoty duchowe rządzili z Jezusem ziemią.

Ten bardzo pobieżny przegląd działań Ojca Niebieskiego na rzecz ludzi pozwala na następujący wniosek: On się nie kocha w śmierci grzeszników. Ludzkość w dużym stopniu podupadła przez grzech, ale Bóg bardzo się nią interesuje i zamierza ją całkowicie podnieść do poprzedniego, chwalebnego stanu, a nawet dać więcej, ponieważ proponuje On członkom Adamowego rodu, że zaprosi do siebie najlepszych z nich, aby posiedli taką naturę, jaką ma On sam i Jego Syn, Jezus, to jest boską naturę, życie nieśmiertelne. Podsumowując, ze zła wynika wielkie dobro (Rzym. 5:15-21, proszę czytać wersety). Wynika też z tego pierwsza, ostrożna hipoteza i teraz przejdziemy do tematu aniołów:

HIPOTEZA 1. Jeżeli Pan mimo nieposłuszeństwa tak ukochał ludzi, że karząc ich zadbał jednocześnie o prawne podstawy przywrócenia ich do społeczności ze sobą, to podobnie jest w przypadku niektórych wspanialszych Jego stworzeń – aniołów. Jeśli za nieposłuszeństwo pierwszych ludzi Pan Bóg wymagał okupu, to za grzechy istot duchowych również wymagane jest jakiegoś rodzaju zadośćuczynienie. Jakie? Nie wiemy, ale podam w dalszym ciągu jedną sugestię.

Najpierw trzeba jednak dla porządku przypomnieć o jakie nieposłuszeństwo istot duchowych chodzi i opowiedzieć o nich to, co przekazała nam Biblia.

Jak mówi wstęp, Biblia zawiera tylko to, co koniecznie wiedzieć nam trzeba o aniołach. Interesowanie się tymi duchami niższymi od Boga może sprowadzić na człowieka pokusę oddawania im czci, co jest niedozwolone, a niestety od wieków ma miejsce, ponieważ są takie anioły, które są tym zainteresowane (1 Kor. 10:20). Wierzący ludzie muszą zaspokoić się jedynie wiedzą pożyteczną, że są to duchy usługujące tym, którzy mają być zbawieni (Hebr. 1:14), czyli ludziom pobożnym, przede wszystkim uczniom Jezusa Chrystusa, że Pan posyła ich na ratunek wszędzie, gdzie tego potrzeba. Święci aniołowie są jakby naszymi starszymi braćmi, którzy dobrze znają ewangeliczną naukę Jezusa o usługiwaniu sobie nawzajem, wiedzą też, że dowodem miłości do Stwórcy jest miłość do bliźniego, pomagają nam więc, sami nie męcząc się ani nie mając potrzeby snu. Wykonują oni Bożą wolę, są potężni. Jeden anioł Pański za czasów króla Ezechiasza uśmiercił 185 tysięcy żołnierzy asyryjskich, którzy przybyli, aby zniszczyć Jerozolimę. Nie używają jednak tej siły w celu zaprowadzenia Bożej woli na ziemi (2 Piotra 2:11), działają bardzo subtelnie, niepostrzeżenie i do tej pory tylko dla dobra wybranych. Na początku wszyscy aniołowie byli sprawiedliwi i posłuszni Bogu, który ich stworzył. Potem jednak, trudno powiedzieć kiedy, być może w czasie stwarzania świata zjawisk, co najmniej jeden z nich, cherubin zwany Szatanem, powziął zamysł dorównania Bogu w chwale. Skorzystał w tym celu z powierzonej mu funkcji opiekuna ogrodu Eden oraz pierwszej pary ludzkiej i zbliżył się do nich, aby zwiódłszy ich, obrócić sobie ich i całe ich potomstwo we własnych wyznawców. Nie ukarany zrazu czyn Szatana zachwiał zaufanie do Boga wśród innych aniołów, wiarę w Jego wszechmoc i mądrość. Niektórzy z nich dołączyli do Przeciwnika Bożego, jedni, skuszeni możliwością panowania wraz z nim, inni, chcący interweniować dla człowieka – zostali zwiedzeni wizjami alternatywnego uratowania ludzi spod klątwy śmierci, bez czekania na Boga. Wygląda na to, że Pan Bóg w tym pierwszym okresie istnienia ludzkości, to jest od stworzenia do potopu, dozwalał na poszerzanie wpływów Szatana pomiędzy aniołami, a także na samowolne kontakty aniołów z ludźmi, wynika to z relacji Księgi Rodzaju (Rodz. 6:1-7) oraz z nauki apostołów (2 Piotra 2:4-5; Juda 1:6). Święty Paweł mówi: Albowiem nie aniołom poddał świat przyszły, prawdopodobne jest więc, że poddany był im tamten świat przeszły, a nawet nasz zdominowali w pewnym sensie. Potop zakończył jednak niepożądany, bo wzmagający grzeszność kontakt aniołów z ludźmi, Bóg zniszczył całą ówczesną ludzkość poza jedną rodziną – rodziną Noego; zgładził również potomstwo aniołów powstałe przez łączenie się ich z córkami ludzkimi (Rodz. 6:2,4), a co do samych odpowiedzialnych za to aniołów, zwanych odtąd upadłymi – to zostali oni „związani pod chmurą” aż do czasu Dnia Sądu. Związanie ich oznacza drastyczne ograniczenie ich możliwości – nie mogli odtąd kontaktować się z innymi niebianami, także ukazywanie się ludziom zostało im zakazane. Pozostał im jednak pewien atut – wpływ psychiczny na człowieka, kontakt przez sny lub seanse spirytystyczne. Tą drogą niektórzy z nich ponowili łączność z ludźmi, a nawet osiągnęli pewien wpływ na ziemskich władców, czego uczy nas  księga proroka Daniela (Dan. 10:12,13,20,21). Trzeba jednak teraz wspomnieć o tym, jak wpłynął na nich Boży wyrok. Podzielił ich mianowicie na co najmniej dwa stronnictwa:

  1. Zwolennicy Szatana, czyli tak zwane duchy nieczyste, demony. Korzystają oni z wyżej wymienionych dróg dotarcia do człowieka i starają się powstrzymać zapowiedziany Dzień Sądu albo przynajmniej opóźnić jego nadejście przez niedopuszczenie do skompletowania klasy współpracowników Chrystusa – Kościoła. W tym celu współpracują z Szatanem na szkodę człowieka, w jednych częściach świata podsycając nienawiści rasowe, polityczne lub religijne, w drugich zaś ogłupiając ludzi poprzez różne zabierające czas pokusy złego korzystania z dobrobytu. Przeciwstawiają się Bogu. Czasami potrafią zawładnąć jednostką słabą psychicznie albo taką, która szuka kontaktu z nimi. Takie przykłady są pokazane w Ewangeliach, gdzie natchnieni pisarze pozostawili nam opisy, jak Nasz Pan Jezus uwalniał ludzi opętanych przez demony.
  2. Aniołowie „pokutujący”, pragnący pojednać się z Bogiem. Wspomina o nich święty Piotr, pisząc o tych, „którzy niekiedy nieposłuszni byli” (1 Piotra 3:18-20). Z jego relacji dowiadujemy się, że Chrystus, ożywiony po zmartwychwstaniu jako istota duchowa odwiedził ich w więzieniu i „kazał im”, to znaczy opowiadał im słowa nadziei dla nich. Ci nie angażują się w omamianie ludzkości. Z dróg kontaktu z człowiekiem korzystają sporadycznie, domyślamy się takiej sytuacji czytając o śnie żony Poncjusza Piłata (Mat. 27:19), przez który, jak sądzę, duchy te pragnęły działać dla dobra Jezusa i ocalić Go, nie wiedząc, że Jego śmierć będzie miała błogosławione skutki tak dla niego, jak i dla innych. Tych drugich aniołów właśnie dotyczą pozostałe hipotezy.

HIPOTEZA 2. Pan Bóg posługuje się swoim porządkiem w dziele urzeczywistnienia pojednania wszystkich rzeczy. Znamy zasadę z listu Apostoła św. Pawła do Rzymian dotyczącą ludzi – „Najpierw Żyd, potem Grek”. Jest to dobra zasada, ucząca nas, że najpierw trzeba posprzątać własne mieszkanie, żeby przystąpić do sprzątania reszty świata. Podobnie jest z kolejnością podporządkowania Bogu nieba i ziemi. Niebo, miejsce przebywania istot duchowych – ma pierwszeństwo, następnie przyjdzie kolej na ziemię, miejsce życia człowieka. Pan po złożeniu okupu poszedł najpierw uporządkować sprawy niebieskie, co zajmuje Mu już około 2 tysiąclecia („którego musi przyjąć niebo aż do naprawy wszechrzeczy”).

Ale podobnie jak w przypadku zrestytuowania człowieka i ziemi najpierw musiała zaistnieć podstawa prawna – złożenie okupu przez Pana Jezusa, tak do zreorganizowania niebios, a w konsekwencji do przywrócenia pokutujących i neutralnych aniołów do Ojca również potrzebna była pewna czynność. Mówi o niej

HIPOTEZA 3: Ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom (Filip. 2:7).

W tekście tym święty Paweł zostawia nam lekcję moralną, aby naśladować pokorę i uniżenie naszego Mistrza, Jezusa, który zachował się w odwrotny sposób do Szatana i zwiedzionych przez niego aniołów. Apostoł informuje nas, że Nasz Pan, dążąc do wypełnienia woli swojego Ojca, zrezygnował ze swojej zaszczytnej natury i chwały u boku Ojca, nie mówiąc już o tym, że nie myślał nawet o dorównaniu Mu w czci i wielkości, co powstało w sercu innych aniołów (Izaj. 14:12-14). W tym celu „wyniszczył samego siebie”, co można odczytać jako unicestwienie własnego bytu w niebie i zredukowanie swojej egzystencji do postaci świętego płodu w łonie Marii (Mat. 1:18; Łuk. 1:35). To wiemy na postawie Pisma Świętego, ale powstaje pytanie, czy fakt, że Bóg rolę zbawcy całego wszechświata powierzył właśnie istocie anielskiej, która w tym celu miała zmienić naturę, ma znaczenie tylko dla ludzi? Czy zmiana natury chwalebnego Logosa na naturę ludzką była tylko środkiem do celu, jakim był okup i śmierć krzyżowa?

Moim zdaniem to „samowyniszczenie” Logosa (Filip. 2:7) było środkiem do zamiany natury duchowej na ludzką, ale samo w sobie stanowiło również cel – sprawiedliwy i posłuszny Logos pozbył się swojej anielskiej chwały, aby pojednać w sobie z Bogiem istoty duchowe, te, o których powyżej była mowa, to jest ukaranych uwięzionych aniołów, a także tych, którzy co prawda nie ingerowali w sprawy ziemskie kilka tysięcy lat temu, ale pozostając w niebie są neutralni albo nawet zdystansowali się do Boga. Niektórych Chrystus też musiał tam po powrocie do nieba podbić, a są nimi tak zwane „księstwa, zwierzchności i moce” (Kol. 2:15). Nie twierdzę na pewno, że samowyniszczenie to zadośćuczynienie za aniołów analogiczne do okupu człowieka Jezusa za ludzkość pochodzącą z jednego pnia, Adama, choć jakby się zastanowić, to Logos rzeczywiście „umarł” czyli zakończył swoją egzystencję na poziomie niebiańskim, nie było Go już tam, zginęła Jego chwała, bogactwo, osobowość i pamięć, a zachowana została tylko maleńka iskra życia wszczepiona ludzkiej kobiecie. Później powoli odzyskiwał świadomość przedludzkiego bytu; w momencie chrztu „otworzyły Mu się niebiosa”, co też można rozumieć jako odzyskanie pamięci o pobycie w niebie i przypomnienie o charakterze czekającej Go misji. Zauważyć jednak trzeba, że wyniszczenie samego siebie było tendencją dokładnie odwrotną do postępowania Szatana, który dążył do wyniesienia, o czym też pisze do Filipian apostoł; ma więc czyn Logosa aspekt umoralniający. Jest to przykład dla innych aniołów. Samouniżenie Pana nie ma takiej wartości jak okup za wszystkich, prowadziło do niego jedynie, nie ratuje też życia, bo aniołowie nie byli objęci wyrokiem śmierci. Ale i On sam przez to posunięcie nie popełnił, że tak powiem, samobójstwa, zredukował jedynie swoją egzystencję do życia na Ziemi i to dobrowolnie, podczas gdy upadli aniołowie również zostali poniżeni, ograniczeni do atmosfery ziemskiej lecz poniewolnie, za karę. Widać tu więc również pewien rys zastępstwa – posłuszny za nieposłusznych, pokorny za wyniosłych. Porównując w dalszym ciągu okup za człowieka z samowyniszczeniem za aniołów zauważyć można kwestię ojcostwa i dziedzictwa. Doskonały człowiek Adam zgrzeszył i przekazał swojemu nasieniu skutki grzechu pierworodnego – śmierć. Aby zgładzić śmierć i zaspokoić Boską sprawiedliwość, należało oddać życie innego doskonałego człowieka, w ten sposób za pierwszego umarł drugi, więc pierwszy mógł opuścić grób, a zawiera się w tym również usunięcie skutków grzechu – jego potomstwo również ma gwarancję powstania z grobu. W przypadku istot duchowych jest trochę inaczej. Oni nie mogą mieć własnego, anielskiego potomstwa (Nefilimowie – przedpotopowi synowie anielscy nie byli aniołami, lecz wynikiem modyfikacji cielesnego nasienia, tak, aby byli oni nieumierający lub alternatywnie były to hybrydy, istoty o mieszanej naturze, jak twierdził br. Russell). Aniołowie mają jednak swojego wspólnego stworzyciela, a jest nim kto? Logos właśnie, czyli Jezus.

Który jest obrazem Boga niewidzialnego i pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych. Albowiem przezeń stworzone są wszystkie rzeczy, które są na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, bądź trony, bądź państwa, bądź księstwa, bądź zwierzchności, wszystko przezeń i dla niego stworzone jest. A on jest przed wszystkimi i wszystko w nim stoi (Kol. 1:15-17).

W przypadku ludzi Jezus musiał stać się drugim Adamem aby ożywić i podźwignąć rodzaj ludzki, jeśli zaś chodzi o aniołów, to nie potrzebuje On wchodzić w rolę ojca czy stworzyciela, bo już Nim z polecenia Boga był. W ten sposób znowu może być spełniony warunek „jeden za wszystkich”. Wspomniałem, że aniołowie nie są objęci wyrokiem śmierci, ale nie jest to do końca prawda, ponieważ są śmiertelni, a dla niektórych zniszczenie jest już postanowione, na przykład dla Szatana i jego współpracowników w dziele niszczenia boskiego ładu (Mat. 25:41; Hebr. 2:14; Obj. 20:10,14). Być może taki byłby los wszystkich upadłych istot duchowych, nawet tych, które szczerze żałują swojego złego postępowania, gdyby nie Nasz Pan. Teraz jednak myślę, że niektóre z nich cieszą się nadzieją dotyczącą czekającego ich sprawiedliwego Sądu, czyli próby posłuszeństwa wobec Boga i Jego zasad, który przeprowadzi Pan z Kościołem (1 Kor. 6:2,3).

Azaż nie wiecie, iż Anioły sądzić będziemy? A cóż tych doczesnych rzeczy? (1 Kor. 6:3).

I to właśnie, jak mi się wydaje, kazał Pan uwięzionym pokutującym duchom. Myślę, że niebo będzie cieszyło się z tego dnia, kiedy wrócą, tak jak cieszy się z każdego nawróconego ziemskiego grzesznika.

PODSUMOWANIE:

  1. Każdy grzech jest przekroczeniem Prawa Bożego. Jeśli popełniony zostanie grzech, to musi nastąpić zań kara. Żeby został odpuszczony, musi być za niego dane zadośćuczynienie.
  2. Aniołowie są również dziećmi Bożymi. Jeśli Pan Bóg zadał sobie tyle trudu, aby uratować biedną i upadłą ludzkość, to z pewnością interesuje Go też los Jego duchowych dzieci, zwłaszcza tych, które pokutują i chcą do Niego wrócić.
  3. W dziele ustanawiania wiecznego Królestwa Bożego obowiązuje porządek. Najpierw porządkowane są sprawy nieba: Pan Jezus aż do czasu odnowienia wszechrzeczy (Dzieje Ap. 3:23) miał tam przebywać i podbić tam sobie wszystko w posłuszeństwo (Kol. 2:15) oraz przygotować miejsce dla wybranych (Jana 14:2-3).
  4. Pan Jezus Chrystus oddał swoją ludzką naturę za ludzi jako okup; wcześniej zaś oddał swoją anielską naturę za pokutujących aniołów, którzy zgrzeszyli, po to, aby pojednać ich z Bogiem w myśl zacytowanych na wstępie wersetów.
  5. Zachowana jest zasada „jeden za wszystkich”: stając się człowiekiem Jezus zastąpił człowieka Adama, kładąc się za niego dobrowolnie do grobu; w ten sposób zapłacił On cenę również za potomstwo Adama. Podobnie, choć nie identycznie jest ze zbawieniem istot anielskich: będąc bezpośrednią przyczyną ich stworzenia i oddając na ich rzecz swoją anielską naturę uwalnia ich od poprzedniej kary, dając im jeszcze jedną szansę: odbycie sądu, czyli próby.
  6. Istotą zasługi okupowej Jezusa jest to, że poniósł On karę taką jak grzesznicy, mimo że jako bezgrzeszny i święty nie zasłużył na nią. W przypadku okupu za wszystkich ludzi zakosztował On za nas śmierci. W przypadku „okupu” za istoty niebiańskie doświadczył On tego, co spotkało istoty duchowe, nieposłuszne Bogu – dobrowolnie. Utracił z własnej woli chwałę, jaką miał w niebie, a Jego możliwości zostały ograniczone do nikłych, ziemskich. To, co tamtych spotkało za karę, dotknęło też Jego, dla zniesienia ich winy.

PS. Chętnie poznam inne poglądy na ten temat, szczególnie przeciwne. Na obecną chwilę zastanawiam się nad wersetem z Listu do Hebrajczyków 2:16. Niektóre przekłady sugerują, że Chrystus nie ujmuje się za aniołami (np. Biblia Warszawska). Inne światło na ten werset rzucają jednak przekłady Biblii Gdańskiej i Tysiąclecia, które podsuwają myśl, że Kościół Chrystusowy nie rekrutuje się obecnie z istot anielskich, lecz z potomków Abrahama, tj. wszystkich ludzi, którzy przez wiarę stali się jego dziećmi. Warto również zapoznać się z treścią artykułu Charlesa Russella pt. „DID OUR LORD DIE FOR THE FALLEN ANGELS?” R4664, Sierpień 1910, dostępną na stronie http://dabhar.org/wt/

Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl