Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie potępiony [nie przyjdzie na sąd], ale przeszedł ze śmierci do życia - Jan 5:24.
Wezwanie do sądu to nic przyjemnego. Może ono oznaczać, że popełniliśmy jakieś wykroczenie. Czasem sami szukamy w sądzie sprawiedliwości. Wolelibyśmy jednak nigdy nie musieć korzystać z usług tej instytucji. Sąd Boży postrzegany jest nieco inaczej - jako swego rodzaju komisja weryfikacyjna orzekająca o prawie człowieka do życia wiecznego. Staną przed nią tylko ci ludzie, którzy nie skorzystali z możliwości zapewnienia sobie życia wiecznego już dzisiaj. Jeśli ktoś słucha i wierzy, nie zostanie potępiony, bo nie stanie przed sądem, gdyż od razu opuszcza stan umierania i przechodzi na stronę życia.
Słuchanie nauki Jezusa, a nawet praktykowanie jej zasad samo z siebie nie zapewnia jeszcze życia. Rozstrzygające jest uwierzenie Bogu, który posłał Jezusa, albo inaczej: uwierzenie, że to Bóg, stwórca i dawca życia, posłał Jezusa, by przez Niego doprowadzić ludzi do życia wiecznego. Wydawałoby się, że nie może być nic łatwiejszego. A mimo to większość Żydów w tamtym czasie nie uwierzyła, a dzisiaj nie wierzy w to ogromna większość ludzi. Nawet chrześcijanie wolą przyjmować Jezusa jako nauczyciela, uznając wybiórczo niektóre z Jego zasad postępowania, zamiast przyjąć wiarą, że za Jego misją stoi nadrzędna przyczyna, której celem jest takie naprawienie świata, by ludzie - a nie eteryczne istoty w zaświatach - mogli na naszej pięknej ziemi żyć wiecznie i szczęśliwie. A to jest właśnie przedmiotem wiary w Boga i w mesjańską misję Jezusa. Jeśli umiesz w to uwierzyć, przechodzisz do obozu życia i nie staniesz na sądzie. Korzystaj z tej okazji.
Rabbi Jeszua Ha-Nocri – PRZYKAZANIA na każdy dzień roku (fragment),
Daniel Kaleta
refleksja na 30 października, str. 310
© | ePatmos.pl