Z domu żałoby

14 styczeń 2022

Z domu żałoby

Autor:
Ela Dziewońska

Staliśmy przy grobie. Ktoś mówił, ktoś wycierał łzy. Wszyscy skupieni.

Ona przyszła znaleźć jakiś grób. Dreptała nerwowo. Obchodziła naszą grupkę to z lewej, to z prawej strony, przyglądała się z uwagą. W końcu znalazła miejsce, którego szukała, tuż obok, i zaczęło się wyciąganie rzeczy z torby, szuranie, nerwowe próby zapalenia zapałki. Ale spojrzenia, jakie rzucała w kierunku mówiącego, potwierdzały: słucha.

W końcu zapaliła znicz, postała w milczeniu i wreszcie odważnie spojrzała na trzymającego mikrofon. Z pogardą? Z niezrozumieniem? Zaszurała butami o chodnik i zniknęła.

Nie chodzi o niegrzeczne, niestosowne w takich okolicznościach zachowanie, ale o to, jak ważne jest, co się w takich chwilach mówi. Można zezłościć albo zaciekawić, wywołać refleksję. Nie dowiem się, z czym odeszła.

Z innego pogrzebu. Chwila rozmowy.

- Naprawdę wierzysz w zmartwychwstanie?
- No, wiem, czytam …
- Ale ja pytam: czy wierzysz?

***

To tylko sen? Nie trzeba się bać?
Tylko?

a jak żyć z nieobecnością
przez kolejne minutydnilata
jak znieść puste miejsce przed
telewizorem
brak rozmowy mądrego komentarza

i jak zapomnieć tysiące godzin czekania
gdzieonsięznowupodziewa

kiedy obiad gotowy
ajeszczeciszajestniewytrzymania

Można ustawić zdjęcie w ramce
i snuć opowieści:
to tylko sen.

I tylko jak wieczność tęsknota.



© | ePatmos.pl