Na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik Białego Domu Sean Spicer powiedział, że powiększające się żydowskie społeczności w Judei i Samarii „mogą nie być pomocne w wykonaniu” planu nowego prezydenta, co do pokoju między Izraelczykami a Autonomią Palestyńską.
„Prezydent wyraził już wiele razy nadzieję na osiągnięcie pokoju w całym regionie bliskowschodnim” – powiedział Spicer. „Administracja Trumpa nie zajęła oficjalnego stanowiska w kwestii działań związanych z osiedlami i czeka na dalsze dyskusje, w tym rozmowy podczas lutowej wizyty premiera Netanjahu.”
Oświadczenie to miało miejsce po zburzeniu osady religijnych Żydów w Amonie, w regionie, jaki Biblia nadała plemieniu Beniamina. Kilka tygodni temu Netanjahu obiecał zbudowanie dla wysiedlonych rodzin nowej społeczności – pierwszego w ciągu ostatniego ćwierćwiecza nowego osiedla na terenie Judei i Samarii.
Izraelczycy spodziewają się, że Trump będzie wyrażał większe poparcie dla społeczności Żydów w ich starożytnej ojczyźnie. W grudniu, przed objęciem urzędu przez nowego prezydenta, ONZ przyjął rezolucję określającą osiedla jako „nielegalne”. Pod koniec swojego urzędowania były prezydent Barak Obama nakazał swojemu ambasadorowi przy ONZ powstrzymanie się od głosu i weta, co spowodowało przyjęcie powyższej rezolucji. W odpowiedzi Trump obiecał, że „będzie inaczej”.
Izraelski ambasador przy ONZ Danny Danon zbagatelizował domniemaną zmianę polityki. W wywiadzie w Radio Israel postawił oświadczenie Białego Domu w umiarkowanym świetle:
„Nie nazwałbym tego odwróceniem kierunku, oświadczenie jest bardzo jasne. Oznacza ono: poczekajcie na spotkanie premiera Netanjahu z prezydentem Trumpem za niecałe dwa tygodnie i dopiero wtedy ustalajcie politykę.”
Na podstawie:
breakingisraelnews.com - White House Says "Settlements Not Helpful"
© | ePatmos.pl