Imię Boga na czole

(184) czyli królujący słudzy

10 grudzień 2021

Imię Boga na czole

Autor:
Daniel Kaleta

...będzie w nim tron Boga i Baranka, a jego słudzy będą mu służyć. I będą oglądać jego oblicze, a jego imię będzie na ich czołach (...) i będą królować na wieki wiekówObj. 22:3-5.

We współczesnej zdemokratyzowanej rzeczywistości politycznej osoby pełniące służbę państwową starają się być zawsze dostępne i zachowywać się jak zwykli obywatele. Premier rządu w dżinsach na rowerze – to widok, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W czasach biblijnych dostęp do króla mieli jedynie nieliczni dostojnicy cieszący się jego najwyższym zaufaniem. Władcy, zwłaszcza na Wschodzie, rządzili za pośrednictwem swych przedstawicieli, którzy byli ich reprezentantami, ale też sami posiadali ogromną realną władzę. Jeśli namiestnicy dysponowali królewską pieczęcią, mogli nią sygnować dekrety, tak jakby pochodziły od samego władcy.

Nowa Jerozolima, w odróżnieniu od stolicy Dawidowej, nie ma ani świątyni, ani pałacu. Obecność Boga i Jego Syna, zwanego przez Jana Barankiem, uświęca całe miasto i sprawia, że społeczeństwo jego mieszkańców samo staje się żywą świątynią i mieszkaniem Boga. Rolę pałacu spełnia bezpośrednie otoczenie tronu. Już we wcześniejszej wizji ukazana została grupa ludzi mających służyć Bogu w miejscu Jego tronu i świątyni (Obj. 7:15). O ile tamta usługa zaplanowana została na ten sam czas wielkiego mesjańskiego spełnienia, o którym opowiada ostatnia wizja Księgi Objawienia, to można uznać, że sprawowana jest ona właśnie w centrum stolicy nowego świata.

Pieczęć z imieniem Boga otrzymują jedynie wybrani z dwunastu plemion Izraela (Obj. 7, zob. odc. 43), którzy następnie uczestniczą w uroczystym wykonaniu nowej pieśni na górze Syjon (Obj. 14, zob. odc. 101). Ten wyjątkowy znak nie tylko chroni ich przed klęskami ostatnich dni starego świata, ale też daje upoważnienie do reprezentowania Boga w sprawach królestwa. Według obietnicy Jezusa Jego naśladowcy mieli zasiadać na tronie (Obj. 3:21). Pozostali słudzy, choć bez imienia Bożego na czole, będą służyli przed tronem (Obj. 7:15). Razem utworzą „pałac” Najwyższego i Jego panującego Syna – Baranka.

Słudzy Boga są jednocześnie władcami – królować będą na wieki! Jezus nauczał jednak, że kto chciałby osiągnąć wysoką pozycję w Jego królestwie, ma być sługą wszystkich (Mar. 9:35). Sługa Boży jest królem ludzi, ale w gruncie rzeczy również sługą tych, nad którymi panuje. Współcześni politycy mówią czasem o „służbie państwowej”, ale w praktyce często o tym zapominają i po prostu rządzą ludźmi. W mesjańskiej przyszłości i całej Bożej wieczności będzie jednak inaczej – królowie będą sługami wszystkich, zarówno Boga, jak i ludzi.

W odróżnieniu od władzy sędziowskiej opisanej w Obj. 20:4, która ma być ograniczona do tysiąca lat, królewskie panowanie sług Bożych jest wieczne. Zapowiadał to już prorok Daniel: A królestwo, władza i wielkość królestwa pod całym niebem zostaną oddane ludowi świętych Najwyższego, którego królestwo będzie królestwem wiecznym (Dan. 7:27). Do sprawowania takiej władzy potrzebna jest szczególna autoryzacja, ukazana w wygrawerowanym na czole imieniu JHWH (niech będzie błogosławione!). Ludzie podlegli Jezusowi oraz Jego współpracownikom będą widzieli w nich samego Boga. Ten, który cieszy się najwyższym zaufaniem Najwyższego, mając przywilej przebywania w Jego bezpośredniej bliskości, staje się dla pozostałych uczestników wiecznego porządku Królestwa Bożego wyrazem chwały imienia Najwyższego jego Władcy.

O Mojżeszu napisane jest, że rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz (2 Mojż. 33:11). Jego oblicze promieniało. Gdy wracał do ludu, zakładał zasłonę na twarz, żeby jego rodacy nie widzieli, jak gaśnie na jego twarzy blask Bożej chwały (2 Kor. 3:13). Słudzy Boży będą promienieli chwałą Bożego imienia stale i wiecznie, a ludzie będą mogli w nich obserwować odbicie blasku nieprzemijającego Majestatu: My wszyscy, którzy z odsłoniętą twarzą patrzymy na chwałę Pana, jakby w zwierciadle, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, za sprawą Ducha Pana (2 Kor. 3:18).

To są oczywiście wszystko wyrażenia obrazowe i przenośne. Jaka będzie rzeczywistość, trudno przewidzieć. W jaki sposób słudzy będą patrzeć na niewidzialnego Boga? Obiecane jest, że ujrzą Go takim, jakim jest (1 Jana 3:2). W jaki sposób następnie będą odzwierciedlać chwałę imienia Bożego w swej usłudze dla pozostałych uczestników przyszłego świata? Czy będzie to tylko nauczanie polegające na przekazywaniu informacji, czy też będą mogli udzielać energii potrzebnej do przeżycia zmysłowego zachwytu w obliczu niewyrażalnego piękna – nie wiadomo. Jedno jest pewne: każdy, kto chciałby w przyszłości w taki sposób królować z imieniem Bożym na czole, dzisiaj musi nauczyć się służyć. Jezus nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć (Mar. 10:45). Tego samego oczekuje też od swoich przyszłych współpracowników w Królestwie. Tylko w taki sposób można pozwolić duchowi Pańskiemu wygrawerować na czołach wierzących wieczną chwałę Bożego imienia.


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. W Nowej Jerozolimie nie ma świątyni ani pałacu, gdyż całe miasto jest uświęcone obecnością Boga, a pałac składa się ze sług przebywających w bezpośrednim otoczeniu Jego tronu.
  2. Słudzy z imieniem Boga na czole ukazują chwałę Najwyższego Władcy innym ludziom przez swoje nauczanie i postępowanie.
  3. Droga do królowania w przyszłości wiedzie przez obecne uniżenie i chęć usługiwania wszystkim – Bogu, Jezusowi i ludziom.

W następnym odcinku: Wiarygodność świadka – czyli szczerość i prawdziwość biblijnych proroctw



© | ePatmos.pl