Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? – Jan 11:40.
Wokół nas istnieje niewidzialny świat. Słoń wyczuwa infradźwięki niesłyszalne dla człowieka. Pies słyszy wysokie tony i ogólnie ma wrażliwszy słuch i węch. Oko potrafi przetworzyć wąskie pasmo fal elektromagnetycznych, ale inne częstotliwości są dla ludzkich zmysłów niedostępne, a przecież wokół krążą programy telewizyjne, strumienie danych komórkowych, sygnały satelitarne GPS. Wszystko to zanurzone jest w grawitacji i otoczone ogromną masą tzw. „ciemnej materii”, której nie tylko nie widzimy, ale nawet nie umiemy w żaden sposób wykryć. Jej istnienie potrafimy jedynie wyliczyć. A to przecież tylko „materia”, a duchowy świat?...
Dwoje ludzi patrzy na tę samą śmierć ukochanego człowieka. Dla Marty jest to nieszczęście utraty brata, tymczasem Jezus wypowiada wcześniej zdumiewające słowa: Ta choroba nie jest na śmierć, ale na chwałę Bożą (Jan 11:4). On widzi to, czego nie widzą inni. Nie tylko życie, które odzyska Łazarz, ale chwałę Bożą, kryjącą się za zasłoną ludzkiego nieszczęścia.
Postrzeganie okoliczności życia zależy od punktu obserwacji i zainteresowań oraz oczekiwań patrzącego. Chcąc zrozumieć głębokie znaczenie jakiejś sprawy, koniecznie trzeba spojrzeć na nią oczyma innych ludzi, przyglądnąć się refleksom ich uczuć. Chcąc oglądać chwałę Bożą w ludzkich sprawach, musi się spojrzeć na nie z perspektywy nieba, a to wymaga uruchomienia duchowego wzroku. Rozumem dochodzimy do skalistej krawędzi, której pokonanie wymaga rozwinięcia skrzydeł wiary. Jeśli uda nam się wznieść przy ich pomocy, oczy wiary ujrzą życie z Bożej perspektywy. Pokonaj strach, otwórz oczy i zobacz chwałę.
Rabbi Jeszua Ha-Nocri – PRZYKAZANIA na każdy dzień roku (fragment),
Daniel Kaleta
refleksja na 27 listopada, str. 338
© | ePatmos.pl